2016-12-09, 07:26
|
#14
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: 0 Konkurs świąteczny! Wygraj trzy żelazka Braun, wystarczy wysłać do nas...
Prasowanie nie jest moją ulubioną czynnością, oj nie jest. Zazwyczaj zbieram pranie z całego tygodnia i zanim zabiorę się do zrobienia z nim porządku rośnie z niego niezła góra. Tysiąc razy sobie obiecywałam że będę to robić na bieżąco i niestety nic z tego nie wychodziło. Więc pogodziłam się z tym że trudno, ten typ tak po prostu ma. Mam jednak swoje sposoby żeby trochę uprzyjemnić moje spotkania z żelazkiem. Pierwsza metoda to po prostu prasowanie podczas ulubionego serialu, albo kilku biorąc pod uwagę wielkość "materiału do przerobienia". Czekam więc na dzień kiedy trzy moje ulubione seriale lecą jeden po drugim i zabieram się do roboty. Kiedy jednak brakuje mi w szafie czystych ubrań i muszę zrobić prasowanie z serii tych natychmiastowych proszę o pomoc moją córkę. Patrycja nie dość że bardzo sprawnie podaje i odbiera rzeczy, to jeszcze ma "gadane" jak mało kto i te dwie godziny przy desce przelatują jak z bicza strzelił na rozmowie na tematy o niezwykle szerokim spektrum dziedzin - od kucyków po Magdę Gessler. Jest to dla mnie doskonała okazja żeby obserwować jak się zmienia, rozwija i trochę niestety mi dorośleje moja pierworodna latorośl. Bo na co dzień wiele rzeczy umyka, wiele też trudno powiedzieć patrząc w oczy. A przy "robocie" mogę się naprawdę wiele dowiedzieć, niejednokrotnie zdziwić, nieraz rozbawić bardzo poważnymi kwestiami Patrycji i wtedy dobrze że buchająca para tłumi moje zaskoczone parsknięcia. Sama jestem pełna podziwu że taka prozaiczna czynność jak prasowanie pozwala się jeszcze bardziej do siebie zbliżyć.
|
|
|