2016-12-11, 23:54
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 5
|
Zapytać czy nie?
Witam wszystkie Wizażanki 
Od dłuższego czasu czytam forum, pierwszy jednak raz się na nim udzielam. Potrzebuję waszej rady w jednej sprawie, która nie daje mi spokoju.
Kiedy w styczniu bieżącego roku rozstałam się z chłopakiem, moja mała mydlana banieczka, którą nadmuchałam sobie marzeniami, pękła. Postanowiłam wziąć się za siebie. Poświęciłam się uczelni, zrobiłam listę rzeczy do zrealizowania na ten rok. Znalazł się w niej wyjazd na zagraniczne stypendium. Udało mi się je zdobyć i w lutym wylatuję na 5 miesięcy z kraju.
Po zerwaniu nie planowałam nawiązywać żadnej bliższej znajomości z mężczyznami, przynajmniej przez pewien czas. Chciałam pierwsze wyleczyć się z poprzedniego związku, poznać swoją wartość i uwierzyć w siebie ( kiepsko to mi wychodzi jak na razie). Na wakacjach doszłam do wniosku, że jest już lepiej, i dlaczego by kogoś nie poznać? Nawet zwykłego kumpla. W znajomościach, które udało mi się nawiązać rozmowy kleiły się tylko na początku, przy wymianie podstawych informacji. Z krótkim biegiem czasu tematy się kończyły, relacje usychały, obecnie wymiana wiadomości ogranicza się do zwykłego pytania o samopoczucie.
Wraz z rozpoczęciem kolejnego semestru na uczelni, pojawil się ktoś nowy, na kogo nie zwrócilam początkowo uwagi. Nasze początkowe rozmowy dotyczyły głównie prac zadanych na zajęcia- studiuję kierunek artystyczny, więc są to głównie rzeczy manualne, które wymagają wielu poprawek. Po kilku tygodniach rozmowy dotyczące prac, skróciły się do kilkunastominutowych korekt, więcej czasu poświęcaliśmy sztuce i prywatnym zainteresowaniom. Wiele razy, zdażyło nam się rozmawiać godzinę, dwie po zakończeniu zajęć. Bardzo dobrze czuję się w jego towarzystwie.
Przejdę teraz do sedna mojego problemu. Ten facet, to mój wykładowca, który jest raptem 4 lata starszy. Zajęcia z nim kończę w tym semestrze i w ciągu toku studiów nie spotkamy się w relacji uczeń-nauczyciel. Chciałabym utrzymać z nim kontakt w życiu prywatnym, nie do końca jestem pewna czy miałaby to być relacja przyjacielska, czy coś ponad. Na początku zaproponować zwykłą znajomość, wyjście od czasu do czasu. Oczywiście po wystawieniu oceny semestralnej. Nie mam pojęcia jak on mnie postrzega, myślę, że raczej pozytywnie. Zdażyło mu się kilka razy powiedzieć coś dwuznacznie, czy po prostu rozmawiać jak ze starą dobrą znajomą. No i w związku z tą niepewnością, nie mam pojęcia czy podjąć taki krok, czy nie. No i do tego dochodzi jeszcze ten wyjazd. Jestem raczej otwartą i śmiałą osobą, ale w tym przypadku jakoś nie bardzo wiem co zrobić. To w końcu mój wykładowca.
|
|
|