Napisane przez grrrobla
Cześć, szukam rady...
Zerwałam ze swoim chłopakiem po niespełna roku związku.
Ostatnie miesiące nie były najszczęśliwsze. Jest dość egoistycznym człowiekiem. Nie zabrał mnie nigdy na randkę do kina czy restauracji, większość czasu spędzaliśmy w domu. Nie dał mi nawet nic na urodziny. Nigdy nie dostałam kwiatka. Do tego natłok obowiązków sprawiał, że nie miał dla mnie za dużo czasu. Mieszkamy parę minut od siebie, a spotykaliśmy się może raz w tygodniu, nie mówiąc o jakiejś fizyczności.
Jeszcze na początku związku zapytał mnie o to czy jestem dziewicą, gdy odpowiedziałam, że nie, bardzo się rozczarował. Powiedział mi, że on nie uprawiał seksu. Bardzo często później robił mi z tego powodu wyrzuty, docinał mi, czułam się jakbym była nie dość dobra dla niego... Czasem nawet doprowadzało mnie to do płaczu. Myślałam sobie, że taki porządny chłopak, czekał na tą jedyną, a ja mu popsułam plany. No ale jakoś trwaliśmy.
Ostatnio padło na temat jego byłej dziewczyny i tak od słowa do słowa wyciągnęłam od niego, że wcale nie jest prawiczkiem, a nawet nie jest pewny z iloma dziewczynami spał... Nie mogłam znieść tego oszustwa, nie wiem dlaczego mi to zrobił i zostawiłam go.
Wiem, że zależy mu na mnie, kochał mnie na swój sposób i mimo, że nie potrafił się zaangażować tak bardzo jak ja, to nie byłam mu obojętna. Jest jedynakiem nauczonym troszczyć się o siebie.
Mam teraz takie załamanie i bardzo za nim tęsknię. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy, mamy podobny humor, śmiejemy się z tych samych rzeczy.
Teraz nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam... Czy może jestem zbyt wybredna i te wszystkie jego wady nie były aż tak uciążliwe? Z drugiej strony czy można zaufać ponownie komuś kto skłamał?
Mogę prosić o jakieś obiektywne opinie?
|