Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - 50m koło cmentarza czy 100m na 4tym piętrze
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-12-16, 16:35   #1
ffc16067
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 3

50m koło cmentarza czy 100m na 4tym piętrze


Mam problem mieszkaniowy i potrzebuję spojrzenia kogoś z zewnątrz. Co ważne dla „historii” mam dwoje dzieci, jestem w ciąży z trzecim, chwilowo korzystam z uroków urlopu macierzyńskiego, aktywnie pracuje tylko mąż. Mieszkam aktualnie w nowym 52m mieszkaniu, mam opcję zamienić się z teściami na mieszkanie o powierzchni około 100m. Postaram się wymienić plusy i minusy każdego z nich, prosiłabym o poradę co Waszym zdaniem byłoby w naszym wypadku lepszym rozwiązaniem.

Nowe mieszkanie 52m:
+ parter, zero schodów
+ ogródek 100m (co prawda za płotem duży parking więc jakość powietrza jest bardzo srednia, niedaleko fabryka i krematorium…) w miesiącach letnich/wiosennych/wczesnojesiennych otwieram drzwi balkonowe i mieszkanie znacznie mi się powiększa, robimy plenerowe imprezy/grille itp. dla rodziny i znajomych, dzieciaki biegają non stop po trawie i szaleją na swoim placu zabaw
+ nowoczesny rozkład, nowe AGD, nowe instalacje, mieszkanie bardzo jasne i ustawne
+ miejsce parkingowe w garażu podziemnym które kocham (brak problemu z parkowaniem i ciepłe auto o każdej porze roku)
+ suszenie prania w ogrodzie kiedy pogoda temu sprzyja
+ 2min do dużego centrum handlowego, blisko lokalne sklepy
+ bardzo fajna firma zarządzająca, na bieżąco przeprowadzane naprawy, czyste klatki schodowe
+/- obrzeża miasta więc odległość od ścisłego centrum duża ale aktualnie dojazd z pracy męża trwa tylko chwilę
- mimo zamiłowania do minimalizmu ciuchowo-zabawkowego brakuje mi trochę miejsca do przechowywania, teoretycznie zawalając przedpokój jeszcze jedną szafą problem by się rozwiązał ale funkcjonalność tego pomieszczenia bardzo by spadła
- kiepska dzielnica, za płotem średnie towarzystwo, wieczorami boję się wracać sama
- brak parków czy chociażby miejsca gdzie można iść na spacer (a spacerować lubię), bardzo kiepska szkoła rejonowa z poprawczakiem obok (konieczność codziennego zawożenia i odbierania starszego syna ze szkoły)
- bardzo mała kuchnia bez możliwości rozbudowy, tylko 60cm blatu roboczego, mała lodówka w której niewiele się mieści, mikro zamrażalnik, za mała zmywarka (muszę ładować ją 2 razy dziennie a i tak zostają gary na wierzchu). Ciężko się tu gotuje dla 4 osobowej rodziny nawet mając â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠⠘☠, zwłaszcza że dzieciaki alergiczne więc każdy u nas je coś innego.
- brak miejsca gdzie mogłabym wieszać pranie co przy maluchach jest zwyczajnie wkurzające (dzieci wspinają się na rozstawioną suszarkę, ściągają pranie itd., do tego ta suszarka zawala nam pół salonu a jak wiadomo miejsca mało)
- dwa małe pokoje dziecięce i salon z aneksem a więc przy trójce dzieci konieczność spania na kanapie w salonie (co niby nie jest złe ale np. podczas choroby strasznie upierdliwe bo nie ma gdzie się zaszyć i zdychać w spokoju czy zwyczajnie odpocząć)
- 300m od bloku cmentarz. Niby nie jest to jakoś tragiczne ale szczerze mówiąc lekko dobijają mnie uroczystości pogrzebowe które słychać minimum 3 razy w tygodniu.

Mieszkanie teściów 100m:
+ dobra dzielnica
+ bardzo dobra szkoła praktycznie naprzeciwko do której chodzi starsze dziecko i do której chcemy posłać młodsze maluchy, sprawdzone i fajne przedszkole za płotem
+ trzy duże parki w okolicy, masa atrakcji dla dzieciaków typu nowoczesne place zabaw, kawiarnie i miejsca gdzie organizowane są zajęcia dla maluchów (na które aktualnie musimy dojeżdżać)
+ 5 pokoi, jeden ponad 25m który można przeznaczyć na pokój zabaw dla dzieci (taka namiastka ogrodu), sypialnia dla nas i duży salon z aneksem
+ możliwość zrobienia dużej kuchni z wielką lodówką, zamrażarką (serio mi jej aktualnie brakuje), sporo miejsca na blat roboczy, duży stół itd
+ osobna suszarnia z pralnią i garderoba, dużo miejsc na szafy, duża piwnica
+/- blisko centrum, bardzo dobra komunikacja jednak przez korki powrót z pracy trwa dłużej
- 4 piętro bez windy co przy dzieciach jest męczące. Starsze wchodzą same ale malucha już trzeba wnieść. Wózkownia na dole więc wózków dźwigać bym nie musiała, zakupy głównie robimy online więc ich też wnosić nie trzeba ale mimo wszystko po tych schodach trochę trzeba biegać. Mieszkaliśmy tam jakiś czas zaraz po ślubie i nie było źle (pośladki podniosły mi się niesamowicie) jednak nie testowaliśmy tego układu z dziećmi więc nie wiem jak w praktyce to wygląda z maluchami.
- stare budownictwo, instalacje do wymiany, konieczność remontu w który musielibyśmy wpakować sporą część oszczędności
- ostatnie pietro więc latem dach bardzo się nagrzewa, leniwy zarządca który rzadko coś naprawia (żarówkę potrafi wymieniać 2 tygodnie itp)
- brak garażu, jedynie przydzielone miejsce postojowe przed blokiem
- brak chociażby balkonu

Do tej pory żyłam w przeświadczeniu że moje 52m jest ok przymykając oko na wady (które mieszkanie ich nie ma). Jednak teraz teściowie wyszli z propozycją zamiany i zastanawiam się nad tym które rozwiązanie będzie lepsze dla mojej rodziny. Z racji niedawnej zmiany pracy męża i konieczności przejścia na własną działalność nie mamy wystarczającej zdolności na kolejny kredyt. Możemy starać się dostosować nasze mieszkanie albo przeprowadzić do teściów. Prosiłabym o radę co zrobiłybyście/zrobilibyście w mojej sytuacji.

Edytowane przez ffc16067
Czas edycji: 2016-12-16 o 17:22
ffc16067 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując