Muszę zaktualizować, żeby się Wam jakieś czary na fb nie przelewały

Był czas, że Esia spała od ok 20 do powiedzmy 6 ciągiem, jadła i jeszcze 2h snu. Aktualnie zasypia przed 20 i czasem budzi się po 40min na dojedzenie, czasem dopiero koło 2, czasem przed północą,a czasem nad ranem. Na szczęście niezależnie której i ile by tych pobudek nie było zjada i zasypia, żadnych płaczów nie urządza.
Cieszę się chwilą, bo starsza też mi tak pięknie spała, aż zaczęła się budzić do północy co godzinę,a później niewiele lepiej. Około roku było tych pobudek najwięcej i są każdym razem potrzebowała cyca. I jeszcze łóżeczko w pewnym momencie zrobiło się bee i spała z nami, aż dostawiliśmy je do łóżka i tak jest do dziś (tylko teraz ma łóżko).
To przesypianie nocek to mit (Gonzalez też o tym pisze), ważne też jest podejście mamy. Ja np. jestem nocnym Markiem (ostatnio przed 2 się nie kładę) i zawsze byłam śpiochem, a teraz się 5h (z przerwą/ami bo karmie na siedząco) i normalnie funkcjonuje.
Tak poza tym... Mój Słonecznik mały skończył w sobotę pół roku

Ja się pytam: Kiedy to przeleciało?
Śpiewałyśmy jej nawet zSaritą sto lat

a potem były przytulaski i taki tekst starszej: Kocham cię dzidziusiu

I jak tu się nie wzruszyć?