2016-12-23, 13:06
|
#3808
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 24 937
|
Dot.: Kremy BB i kosmetyki azjatyckie cz. V
Cytat:
Napisane przez Redhaired Witch
Czemu?
BTW masz może porównanie azjatyckich filtrów do Vichy Ideal Soleil tego matującego? https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,7...zy-spf-50.html Póki co jest moim ideałem, matuje, natłuszcza bez lepkości, leciutko rozjaśnia bez smug czyli działa niczym podkład, i ciężko mi wyobrazić sobie jeszcze lepszy filtr 
|
Bo są koszmarnie naalkoholizowane. Używałam Kose i Biore od kwietnia codziennie i pod koniec lata cera miała dość, reagowała histerycznie na mycie, piekła, czerwieniła się po byle czym, brodę miałam tak ściągniętą, że aż się na niej porobiły pionowe zmarszczki z wysuszenia. Po odstawieniu sytuacja się unormowała w ciągu 2 tygodni, a nic więcej w pielęgnacji nie zmieniałam.
To co się nadaje na parne, japońskie lato, niekoniecznie będzie się nadawać na europejską zimę.
Chętnie porównam Capital Soleil do Kose i Biore. Różnica jest jak niebo i ziemia. Vichy to biały, włażący w pory, smużący się tłuszcz, który z trudem zużyłam chodząc na spacery do lasu, gdzie mogłam straszyć tylko zające. Przez parę dni dzielnie używałam go do pracy, aż wreszcie ktoś zatroskany spytał czy jestem chora, bo bardzo źle wyglądam.
Europejskie filtry to jest w ogóle porażka, jedynie emulsję Lirene i Pharmacerisa hydrolipidowego jestem w stanie nosić.
Azjatyckie to jest zupełnie inny komfort noszenia, zupełnie inna konsystencja, inne wchłanianie. Te filtry są po prostu niewidoczne na skórze. Oczywiście nie wszystkie, bo Ettusais oraz jedna Anessa to raczej przypominają te nasze koszmarki.
|
|
|