Cześć dziewczyny!
Mam kilka rzeczy na wymiankę, które jakimś cudem zaplątały się w natłoku różnych nowości. Na ogół staram się nie chomikować kosmetycznych skarbów, dlatego moja "oferta" jest bardzo skromna. Mimo to zapraszam
Mam do wymiany:
MALOWIDŁA:
- tusz Diorshow czarny, niewodoodporny. Kupiony niedawno w Sephorze, używany raptem 2 tygodnie, więc świeży. Stopień zużycia niewielki, bo nakładam jedną, góra dwie warstwy, jednak w mililitrach trudno ocenić. Mam kartonik.
- puder brązujący Deborah. Opakowanie podpowiada mi, że dokładnie nazywa się Maxiterra, nr 3. Brązujący, ale matujący, drobinek ma doprawdy bardzo niewiele. Nieco sfatygowane przez przewożenie w kosmetyczce opakowanie, ale zużycie niewielkie. Jeszcze widać ślady słoneczka, które "wznosiło" się ponad płaską powierzchnię pudru. Mam też pędzelek, który był do niego dołączony, wysuwany, użyty w celu przetestowania dokładnie raz.
- podkład Mat Lumiere Chanel. Nr 20 (clair), czyli najjaśniejszy. Jednak dzięki temu, że ciemnieje nieco na twarzy po nałożeniu, dla mnie za ciemny. Mam dziwne przeświadczenie, że wyglądam jak mandarynka... Niestety, bo bardzo go lubię
Jest około 2/3 z 30 ml. Kupiony w grudniu 2007 (jest bardzo wydajny)
PACHNIUCHY:
- zapach Delice d'epices?!... z serii les Belles Niny Ricci. Kupiony w ciemno (bo sklep gdzie są jego testery trudno znaleźć... Mnie się nie udało) i używany na przymus... Jednak dłużej nie dam rady
Z 30 ml, na moje oko, zostało około 20 ml. Jak tylko będę miała możliwość, to wstawię zdjęcie, bo trudno ocenić obiektywnie. Mam kartonik.
PIELĘGNACJA:
- mogę także zaoferować (jednak nie będę się chciała pozbyć na siłę) Creme Etincelante Soin Peeling Eclat Nuxe. Uwielbiam jego zapach i konsystencję, jednak jestem zbyt delikatna, nieco mnie podrażnia. Z tego własnie powodu użyty może pięć razy. Zachowywałam "sterylność" i nabierałam ze słoiczka tylko i wyłącznie dołączoną szpatułką. Jeszcze widać płaską powierzchnię oryginalnego "nalania" do słoika. Posiadam kartonik.
No i z początkowo pełnowymiarowych kosmetyków to by było na tyle.
Chętnie przyjmę:
- podkład z "wyższej półki", najlepiej w kolorze ściany czy jak kto woli mąki
- krem, typ cery trudno określić, bo na mojej twarzy wszystko potrafi się zdarzyć. Chętnie apteczny, ale niekoniecznie. Za to na pewno nie wysuszający ani ściągający.
- tusz do rzęs czarny- czym czarniejszy tym lepszy.
Za cienie do powiek raczej dziękuję, bo mam ich pół szuflady, a i tak nie używam.
Dziękuję także za Avon i Oriflame.