|
Dot.: Nie umiem poradzic sobie z rozstaniem
nadia rozumiem Cie w 100 % :/ ja sie rozstalam z moim rok temu.. bylismy ze soba 4 lata i do tej pory siedze i rycze, chociaz wiem ze musze sie juz wziac w garsc - bo najgorzej zyc przeszloscia, tym co bylo, porownywac i ciagle myslec. ten "moj" spotyka sie juz z kims, widzialam wczoraj jego opis gdy go dodalam na gg :/ i po prostu myslalam ze oszaleje chociaz minal juz rok i on pewnie nawet nie pamietam jak ja mam na imie :/ a ja mysle o nim non stop.. i mowie Ci .. musimy znalezc sobie jakies zajecie i zyc tym co jest i tym co bedzie bo nam moze super milosc i super okazja do szczescia minac zanim sie obejrzymy jak bedziemy tak zyc tym co bylo... choc ta druga osoba ma to w dupie :/ bez sensu..
|