2016-12-25, 13:57
|
#195
|
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Rozstanie przez wigilię - spór.
Cytat:
|
Moim zdaniem konflikt jest wewnatrz Twojej rodziny, poniewaz ktos z krewnych naciska Cie na przyjscie z partnerem. A jak nie przyjdziesz to daja Ci odczuc, ze przyszlas solo, stad caly ten dyskomfort. A jakbys byla singielka to tez musialabys sie tlumaczyc, ze nie masz nikogo? Troche nieladnie z ich strony, nietaktowne zachowanie.
|
możliwe, że przesadzasz, wystarczy jej świadomość, że kuzyni i kuzynki spotykają się czasem wspólnie z towarzyszącymi im partnerami, którzy być może cyrków nie robią.
Akurat chodzenie z wizytą gdzieś gdzie się nie zawsze chce iść to nie jest tylko wynalazek tej pary, byłabym skłonna założyć się, że każda z was czasem wypowiedziała magiczne ''o jak mi się tam nie chce jechać...'' 
po 2 rodziny się ani nie wybiera ani nie ma wielkiego na nią wpływu, faceta już się wybiera, jeśli dziewczyna prosi się i prosi o wizytę czasem razem a facet jej nie wesprze i z nią nie pójdzie bo to taka cięzka sprawa raz na pół roku wpaść do rodziny na obiad czy kolację no to sorry 
---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------
Cytat:
Wigilia jest tylko raz w roku a do kina mozna isc w innym dniu
Trzeba zrozumiec ze kazda rodzina innaczej spedza wigilie i ma inne zwyczaje
|
chodzi o wzajemne właśnie zrozumienie potrzeb drugiej osoby
jak dla mnie po to się ma partnera aby w życiu było milej a nie wredniej,
i nie czarujmy się, jemu się nie chce tam chodzić (autorka pisze, że na innych rodzinnych imprezach również nie obywało się bez much w nosie), bo mu się tam nudzi, bo może nie lubi tych ludzi, bo może woli poleżeć do góry wentylem i pograć na kompie
ale jego dziewczynie zależy, by czasem z nią poszedl i nie robil tego z wielką łaską, i mowa o wizytach raz na kilka miesięcy a nie co tydzień 
komunie się przewalą, chrzciny, wesela, i zostaną tylko święta więc okazji ubędzie
i jesli partner ma problem z taką drobnostką no to cóż.
Cytat:
|
U moich rodzicow wigilie jadalo sie o 20 ,potem spiewalismy kolendy i wszyscy razem szlismy na pasterke ,przesuniecie godziny nawet nie wchodzilo w gre,siostra jak wyszla za maz to albo byla u swoich tesciow albo u rodzicow.
|
no widzisz, ja nie lubię sztywnej godziny kolacji, o kolędach zapomnij , o pasterce tym bardziej, ale gdyby mój facet mnie o to poprosił to bym się nie zastanawiała nawet 3 minut.
Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2016-12-25 o 13:59
|
|
|