Dot.: Małżeństwo mi się sypie
Twój problem to nie brat i bratowa ale mąż. Nikt mu siłą wódki do gardła nie wlewa, pije z nimi bo sam tego chce.
Jak dla mnie to co opisujesz to równia pochyła, ja bym się rozstała, zaządała sprzedaży domu, jasno zadeklarowanej wyprowadzki z dala od rodziny. W ogóle zrobiłabym jazdę jeszcze gdy oni kupowali działkę aby to uniemożliwić.
Dać trochę czasu na decyzję i jak nie będzie zmiany to się rozwieść.
Tesciowej zawiedzenia miałaym gdzieś.
Idź na terapie, zanim zmarnujesz sobie życie.
|