2008-03-14, 11:18
|
#1169
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Jesienne Mamy 2007 cz. II
Dziękuję Wam za słowa pocieszenia .
Pamiętam, że pisałyśmy już o tym, że nasze pociechy wiercą się przy jedzeniu, ale to, co wyprawia teraz Jaś trudno nazwać wierceniem. Widzę jednak, że to normalne .
Co zaś do wysypki i wprowadzania nowych produktów, to wiem, że musze uzbroić się w cierpliwość, ale to strasznie trudne i przykre zarazem, bo mój urwisek mało przybiera na wadze.
Udało mi się wczoraj sposobem obejrzeć Jasiowe dziąsełka – nowych ząbków jeszcze nie ma, ale wydaje mi się, że górne są jakby spuchnięte. A jęki spowodowane były jednak bólem brzuszka. Robiłam mu w ciągu dnia kilkakrotnie masaże, dałam Espumisan, próbowałam też podać przegotowaną wodę i herbatkę na trawienie Hippa, ale po łyku krzywił się i pluł, choć herbatkę popija już od pewnego czasu. Policzyłam dokładnie i wyszło, że kupy nie było aż 4 dni. Podałam mu więc czopek glicerynowy. Wił się jak piskorz, wcześniej tak źle na nie nie reagował. Szybko go ubrałam, położyłam na macie na brzuszku i... zaczęło się. Po wszystkim Jaś poczuł wyraźną ulgę i był znacznie spokojniejszy .
|
|
|