Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie przez wigilię - spór.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-12-27, 00:41   #271
meliandra
Zakorzenienie
 
Avatar meliandra
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 221
Dot.: Rozstanie przez wigilię - spór.

Cytat:
Napisane przez phnx Pokaż wiadomość
Wigilia jest dla mnie dniem spędzanym z bliskimi. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy związani krwią, jakimś papierkiem czy formalnie obcy.
Często osoba "obca" jest bliższa, niż jakaś ciotka czy wujek widziany 2 razy do roku podczas rodzinnego spędu.

Byłoby mi przykro, gdyby w sytuacji w której logistycznie da się temat pogodzić musiałabym wybierać z którymi bliskimi spędzę święta, bo nie mogę wszystkich zebrać razem - "dla zasady".

Nie zabroniłabym też moim dzieciom przyprowadzić na Wigilię partnera z którym wiążą swoją przyszłość, tylko dlatego, że w mojej opinii związek jest niepoważny.
Za wyznacznik poważności związku by w tym momencie brała fakt, że moje dziecko chce tą osobę zaprosić na rodzinne święto, więc nie jest to nikt z przypadku i nie miałoby dla mnie znaczenia, że jeszcze wspólnie nie robią prania.
Wydaje mi się to kwestią przekazanych dzieciom wartości a nie uniwersalnej granicy, np. wspólnego mieszkania.
Znam pary, które zamieszkały razem dopiero po 6 latach i wciąż są razem, a znam takie, co po miesiącu, a po 2-3 latach są już po rozwodzie.


[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;68967321]oczywiscie ze kazdy decyduje o tempie swojego zwiazku i to co robi jest jego prywatna sprawa
nie zmienia to jednak faktu ze jezeli moje dzieci spotykaja sie z kims(tzw chodza z kims)nie maja slubu,nie sa zareczeni,nie mieszkaja z partnerem to DLA MNIE ich partnerzy nie sa rodzina i nie beda zapraszani na wigilie ,nigdy to nie bylo powodem do klotni w naszym domu
ja nie odmawiam im prawa do traktowania ich partnerow jak najbardziej powaznie i myslenia ze to zwiazek na cale zycie (to normalne jesli sie kogos kocha)
jednak dla mnie potrzeba troche wiecej czasu aby ktos zostal uznany przeze mnie moja rodzine i napewno nie nastapi to na etapie chodzenia moich dzieci z ich chlopakami/dziewczynami
oni moga czuc ze to ich rodzina ja tego nie czuje
dodam jeszcze ze lubie chlopaka i dziewczyne mojej corki i syna ,sa milymi ludzmi zycze im jak najlepiej ale wydaje mi sie ze jeszcze dluga droga przed nimi aby nazwac ich rodzina narazie sa tylko parami ale nie rodzina
kiedy zamieszkaja razem (mam nadzieje ze nie beda brac slubu przed wspolnym zamieszkaniem)bede uwazala ze zwiazek wkroczyl na powazniejsze tory na ta chwile nic takiego nie ma miejsca wiec uwazam ze to spotykanie sie a nie rodzina[/QUOTE]

Ale przecież nie trzeba być rodziną żeby spędzać ze sobą święta. A tak w ogóle to ile Ty masz dzieci? Bo tu piszesz o córce i o synu jak o dorosłych ludziach, a wcześniej jak o rozwrzeszczanych dzieciakach, których nie chce Ci się ciągnąć do Meksyku ?
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀
meliandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując