| Przyczajenie 
				 
				Zarejestrowany: 2017-01 
					Wiadomości: 2
				      | 
				
				 
				Problem z zazdrością
				
 
			
			Cześć wszystkim,
 założyłam wątek żeby się wyżalić, wysłuchać rad.
 
 Dziewczyny, chodzi o to, że mam problem z zazdrością... chcę się komuś wyżalić a jakoś głupio opowiadać mi o tym ludziom, których znam... tak naprawdę staram się nie pokazywać mojego problemu nikomu i tego nie okazywać. Może opiszę sytuację od początku.
 
 Z moim obecnym chłopakiem jestem od roku. Wszystko wydaje się być w porządku, mieszkamy ze sobą od pół roku, oboje jesteśmy po studiach i mamy pracę. Spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu ale mimo wszystko, ja mam chyba problem z zazdrością i mam wrażenie, że problem jest we mnie... jakoś chyba nie potrafię w 100% uwierzyć w to, że facet na pewno nigdy mnie nie zdradzi bądź nie pozna innej i ode mnie nie odejdzie. Zaznaczę, że wszystko przeżywam bardzo emocjonalnie, a na moją zazdrość złożyło się kilka czynników, przeżycia moje, mojej rodziny, przyjaciół i znajomych.
 Zacznę od tego, że w przeszłości miałam tylko 1 innego chłopaka (i to 4 lata temu), bylismy ze sobą tylko pół roku, bo okazalo się, że on ma inną (przez pewien czas był z nami obiema na raz). Wtedy sytuacja była trochę inna, bo ani ze sobą nie mieszkaliśmy, ani jakoś często się nie widywaliśmy (tamten chłopak był o 10 lat starszy ode mnie, obecny jest w moim wieku). Pamiętam, że strasznie to przeżyłam, gdy się o tym dowiedziałam. Poszłam wtedy nawet po antydepresanty, które łykałam prawie rok. Byłam bardzo zakochana i naprawdę było to dla mnie straszne przeżycie mimo, że pewnie niektóre z Was stwierdzą, że przesadzam - jak teraz o tym myślę, też wydaje mi się, że przesadzałam, bo facet był po prostu zwykłym d***... no ale nieważne, zerwałam wtedy kontakt, zapomniałam o nim choć wtedy prawie rok mi to zajęło, a potem jeszcze półtora roku nie umiałam się z nikim związać, bądź po prostu nikt się nie trafił. W każdym bądź razie moje zaufanie do ludzi/facetów trochę podupadło.
 Druga sprawa - moja rodzina. Niestety mój ojciec zdradził moją mamę z inną kobietą i to był główny powód ich rozstania (miałam wtedy 12 lat). Mój ojciec co prawda do tej pory jest z tą kobietą, która kiedyś była jego kochanką, jednak moją mamę zdradzał a długo nawet się do tego nie przyznawał, tylko wymyślał przeróżne historyjki.
 Moja ciocia - podobna sytuacja. Ciotka dowiedziała się o kochance wujka jak kochanka była w 5 miesiącu ciąży...
 Dodam, że obie bardzo to przeżyły.
 Podobne sytuacje miały miejsce u moich koleżanek, znam kilka sytuacji, kiedy facet po prostu poznał inną kobietę, postanowił do niej odejść, bądź zdradził, bądź zakochał się w kimś innym itp. itd.
 Oczywiście, żeby nie było, nie mówię, że wszyscy faceci są źli i niedobrzy, bo znam też sytuacje, kiedy to kobieta zdradziła, może mniej takich przypadków znam, ale jednak się zdarzały.
 
 I teraz, przechodząc do meritum - boję się, że ze mną też tak będzie. Niby na razie nic na to nie wskazuje, jednakże ja po prostu nie umiem nie być zazdrosna. Oczywiście staram się tego nie pokazywać, niczego chłopakowi nie zakazuję (w sensie wyjsc, kontaktów z innymi ludźmi), w sumie nigdy nie było tak, że chciał coś zrobić a ja mu zabroniłam tego, bo nie chcę też wyjść na jakąś wariatkę bądź bluszcza... Może była jedna sytuacja z jego koleżanką, która była w nim zakochana, a on dał jej kosza jeszcze zanim zaczął ze mną być, jednak dalej się z nią kolegował i często rozmawiali przez facebooka. Wtedy powiedziałam mu wprost, że mi się to nie podoba bo ona coś do niego czuje. On się trochę zdenerwował i stwierdził, że to tylko kumpela, że nie mam powodu do zazdrości, że rozmawia z nią jak z kolegą i nigdy nie chciałby z nią być, że ona nawet mu się nie podoba. Pokazał mi nawet rozmowy z nią na facebooku i rzeczywiście - z jego strony była to normalna rozmowa jak z kolegą, nawet jej pisał, że mu ze mną dobrze, że super się ze mną dogaduje i że się cieszy, że mnie ma... jednak ona wtedy mu odpisywała, że jej przykro, że on ma dziewczynę, że mogło być inaczej, że ona nie rozumie dlaczego on się chce z nią kumplować... wiem też od innych ludzi, że rzeczywiscie przez studia się kolegowali, później ona chciala coś więcej, on dał jej kosza, podobno na początku źle to przyjęła i zwyzywała go od gejów, ale później się pogodzili.
 Druga sprawa to jego była dziewczyna, z którą był prawie 5 lat (też było to dawno, bo mieli 16-21 lat jak ze sobą byli, poznali się w liceum, rozstali się bo podobno zaczęła ostro 'kręcić' z innym chłopakiem, potem do siebie wrócili, ale trwało to już krótko i później ona z nim zerwała, przynajmniej taką wersję znam). Mój chłopak teraz nie ma z nią kontaktu, poza tym, że dalej ma ją w znajomych na facebooku, jednak sam mówił, że jak czasem ją spotkał to normalnie z nią rozmawiał o neutralnych rzeczach, bo nie było tak, że się śmiertelnie pokłócili, tylko przez jakiś czas dalej mieli ze sobą kontakt. Jestem trochę zazdrosna, bo jak widziałam jej zdjęcia na facebooku, to pomimo, że były trochę przerobione, to i tak ta dziewczyna wydaje mi się byc nieporównywalnie ladniejsza ode mnie i wydaje mi się, że może kiedyś chłopak wymieni mnie na własnie taką piękność jak jego była.
 Co dalej...
 Za każdym razem jak mój chłopak gdzieś idzie - np. zapisuje się na angielski, zmienia pracę, zastanawiam się jak głupia, czy nie pozna tam kogoś, do kogo będzie chciał ode mnie odejść, bądź kogoś, z kim będzie chciał mnie zdradzić. Oczywiście nikomu jeszcze o tym nie mówiłam i jemu też tego nie okazuję, staram się to tłumic w sobie, jednak nie chcę całe życie się tak zastanawiać... chciałabym być spokojniejsza i się tak nie przejmować. Ludzie, czy ja jestem jakaś psychicznie chora czy coś ze mną nie tak?
 Przepraszam za przydługi post i trucie, ale naprawdę musiałam to wyrzucić z siebie...
 |