Jak przyjąć ta sytuację.
Dziewczyny powiedzcie jak to widzicie...
Mam 24 lata, 4 miesiące temu poznałam faceta 31 lat(właściwie to on mnie poznał ale to szczegół) spotykamy się i jak dotąd nie mogę mu nic zarzucić, świetnie się układa i widzę że naprawdę mu na mnie zależy.
Ale gdzie jest problem, kilka lat temu prowadził firmę, jakiś nieuczciwy klient go oszukał w wyniku czego firma upadła i został z długami około 80 tys, sporo wydał też na sprawę sądową po której okazało się że nie ma mu i tak kto oddać tych pieniędzy bo facet który go oszukał zmarł jakiś czas temu.
W tej chwili pracuje zarabia 5 - 5,5 tys miesięcznie jednak ma do spłaty w urzędzie skarbowym jeszcze jakieś 45 tys więc trochę mu to zajmie, ogólnie mówi żebym na to nie zwracała uwagi bo to jego sprawa ale obiecuje mi że w ciągu roku to spłaci i będzie go stać na dużo więcej i ma sporo planów na życie.
Pieniądze ma właściwie na co chce bo oprócz oficjalnej pensji dostaje jeszcze jakaś tam kwotę na rękę wiec spłaca ile może aby też mógł sobie coś kupić ale do tej pory nie zdarzyło się aby mówił że na coś mu brakuje.
Pracuje w dobrym zawodzie wiec pracy na pewno nie straci itp jednak dla mnie jako iż nie pochodzę z zbyt bogatej rodziny to bardzo duże kwoty dodatkowo mój ojciec prawie nigdy nie pracował, czasem pił w domu też były często awantury itp. Z jednej strony wszystko jest fajnie i szkoda mi zostawiać go bo nie jestem jakoś materialistką poza tym nie mamy żadnych wspólnych pieniędzy. Czy na moim miejscu nie przejmowałybyście się tym zadłużeniem faceta i dać mu spokój i zaufać aby sobie spłacał a zając sie poważnym myśleniem nad związkiem ?
dziękuję za pomocne opinie.
|