[Kreskaaa]

Hej

Mam taki dziwny...problem. Pomyślałam że może dziewczyny które interesują sie fitnessem, dietetyką (?) może pomogą mi wyjaśnić dlaczego tak się dzieje i czy coś ze mną jest nie tak...?

Otóż od ok 2 miesięcy zaczęłam więcej ćwiczyć (wcześniej był tylko wf), tzn. callanetics min. 3x w tygodniu, chodzę na tańce i zrezygnowałam całkowicie ze słodyczy (a to powinna być znacząca zmiana bo wcześniej pożerałam ich ogromne ilości).
Na początku tego "brania sie za siebie" zważyłam się, zmierzyłam % ilość tłuszczu, mięśni-żeby obserwować efekty. Od początku nie szło za dobrze, ale teraz zaczynam sie trochę hmm niemile dziwić. Bo: co nigdy wcześniej mi sie mnie zdarzyło przy wzroście 170 ważę 70 kg :O Jak będę tyła w takim tempie (5 kg miesięcznie!!) to tragedia.... nie ma sensu ćwiczyć... Rozumiem że mięśnie są trochę cięższe od tłuszczu ale sęk w tym że nie widzę jakiś wielkich zmian w budowie a waga cały czas rośnie zamiast spadać. Czemu tak sie dzieje?? Dodam ze nie biorę żadnych dziwnych lekarstw...

Pozdrawiam