Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Warunki mieszkaniowe, a chłopak?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-01-29, 17:31   #1
fluorescentna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 1

Warunki mieszkaniowe, a chłopak?


Obecnie studiuję i mieszkam u swojej ciotki, która udostępnia mi pokoj po znacznie niższej cenie niz normalnie w moim miescie studenckim. Problem zaczal sie, kiedy okazalo sie ze nie moze mnie tutaj nikt odwiedzac, bo ona boi sie kradzieży włamań itd itd... Na poczatku bylam jakos w stanie to przezyc, ale kiedy przyjaciolce zmarla babcia i chcialam zeby do mnie przyjechala zebym ja pocieszyla, a nie mogła. Tak naprawdę to, ze nie moze mnie nikt odwiedzac wplywa bardzo na jakosc mojego zycia.
Od jakiegos czasu zaczelam spotykac sie z chlopakiem i tutaj zaczyna sie juz tragizm sytuacji. Poczatki znajomosci -wiadomo spotkania na miescie, kino wszystko jest w porządku. On pochodzi z miasta w ktorym mieszkamy ale wyprowadzil sie niedawno i wynajmuje mieszkanie z przyjacielem- kawalerkę... i tak naprawdę nigdzie nie mamy za grosz prywatności. Jestem osobą, która nie czuje sie komfortowo wyrażając swoje uczucia przy trzeciej nieznanej mi osobie. Na uczelni otaczają nas setki ludzi, u niego w mieszkaniu jest wiecznie jego przyjaciel, którego głupio wypraszać co drugi dzień na parę godzin, do mojego mieszkanie nie może przyjść... Nie mowiac juz o takim aspekcie jak sypianie razem.
Musieliśmy teraz przez to się rozstać, caly czas mamy nadzieje, ze te warunki w przyszlosci zmienią się. Punktem kulminacyjnym ktorego nie wytrzymalam i ktory spowodowal rozstanie byla sytuacja z czwartku. Bylam bardzo zestresowana tygodniem (sesja, natlok egzaminow, straszny stres) i chcialam po prostu spedzic wieczor z nim, siedzac, ogladajac jakis film, rozmawiajac. Ale bedac sam na sam, jestem nieśmiałą osobą i naprawdę chciałam po prostu być tylko z nim. Ale w mieszkaniu byl takze jego przyjaciel, mimo to uznalam ze okej, posiedzimy po prostu we trójkę, dopóki nie będzie za bardzo ingerowal w nasza prywatnosc będzie w porządku. Nie idealnie, ale w porzadku zależy mi na moim chłopaku wiec dam radę. A tu do przyjaciela mojego chlopaka zadzwonili znajomi ze wpadaja. Nie zniosłam tego. Tak bardzo nie miałam na to ochoty. Tak bardzo nie chciałam znajdować się w towarzyskiej sytuacji na świeczniku poznawania znajomych mojego chłopaka, on o tym dobrze wiedział i tez nie czuł sie z tym dobrze. Z tym ze jego przyjaciel nie chciał źle, więc na niego tez nie moge być zła. Poczulam sie tak bardzo bezsilna, tak bardzo zle, chcialam spedzic czas tylko z nim. Mimo ze na razie zarzadzilam przerwę, on caly czas mowi ze mnie kocha i ze chce zebysmy byli razem. Strasznie plakal, wiem ze mu tez bardzo zalezy.
Sytuacja jest beznadziejna. Nie moge zniesc tego jak bardzo moje warunki mieszkaniowe wplywaja na moje zwiazki.. na cale zycie. Juz wczesniej myslalam o zmianie mieszkania, liczylam sie z tym ze bedzie drozej, ale teraz juz chyba nie mam wyjscia. Nie chce dluzej tak zyc jak pustelnik na jakichs chorych zasadach nie do zlamania mojej ciotki. Czas zeby sie wyprowadzic? Ta sytuacja z chlopakiem jest chyba czerwonym alarmem, zaczelo mi to naprawde przeszkadzac..

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2017-01-30 o 09:39 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
fluorescentna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując