To i ja się podłączę do wątku, mam termin na 16 września, a serduszko usłyszałam w 6t5d. Teraz mam już 8 tydzień.
W ogóle to jeśli pozwolicie, powiem Wam trochę o sobie. O ciąży dowiedziałam się późno, bo właśnie w 6 tygodniu. Jeszcze w listopadzie miałam na jajniku torbiel 7x5cm, policystyczne jajniki, i w ogóle nikłe szanse na potomstwo. W grudniu torbiel się zmniejszyła, dostałam też duphaston na wywołanie okresu, a jak się okazuje chyba pomógł mi z ciążą...

Czekałam na okres aż przyszło złe samopoczucie.. no i dwie kreski. Także to maleństwo to cud

Jeszcze do końca w to nie wierzę i strasznie się boje, bo chciałam dziecko, ale byłam świadoma, że to nieprędko. No i obawy czy będzie zdrowe, bo jednak nie byłam świadoma ciąży, zdarzył się alkohol, sauna... Wiem, że teraz nie mam na to wpływu, ale niepokój pozostaje.
Podziwiam Was, że radzicie sobie z domem, ze starszymi dziećmi. Ja od 2 tygodni ledwo żyje, mdli mnie non stop, kilka razy dziennie wymiotuje, od tygodnia jestem też na L4, mogłabym leżeć i spać cały czas. Podczytuje Was od kilku dni, a dopiero dziś mam siłę cokolwiek napisać. Oby to była prawda, że jeśli mama się źle czuje, to z dzidzią wszystko w porządku.
Miłego dnia dziewczyny! Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swego grona, bo widzę, że panuje tu naprawdę przyjemna atmosfera i można podzielić się swoimi problemami, radościami i po prostu pogadać
