|
Dot.: Wieloletni związek wygasa - jak go ratować ?
Dziękuję za Wasze wypowiedzi. Z wieloma muszę się zgodzić w 100%. Ja nie oczekuję, że skoro przez 10 lat nie było iskry to nagle się pojawi i oboje zostaniemy demonami seksu. Szczerze to nawet by mi na tym nie zależało. Seks nie jest dla mnie utożsamiany z miłością. Może być sposobem na jej okazanie, ale nie tylko on. Może mówię tak bo tak na prawdę nigdy nie przeżyłam prawdziwych uniesień a z mężem nie pasujemy do siebie w ten sposób. Nie mam porównania z innym mężczyzną. Oczywiście, że próbowałam różnych rzeczy: propozycje, przebieranki, bielizna, wysyłanie erotycznych fotek. Działało, ale czy tego typu zachowanie ma być jednostronne? Czy do obowiązków faceta ma należeć tylko ściągnięcie spodni i zrobienie swojego. Czy nie obie strony powinny się starać?
Fakt jest taki że kocham go i nie żałuję tego że jesteśmy razem. Obecnie brakuje mi zaangażowania w podtrzymywanie więzi - obustronnej.
|