Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Retinoidy doustnie: Roaccutane, Acnenormin, Isotrex i inne... CZ.IV
Cześć! Jeśli to ktoś jeszcze czyta, potrzebuje wskazówek, pocieszenia czy szuka informacji ja może opiszę od początku swój problem. Axotret zacząłem brać 11 kwietnia 2016r, czyli prawie rok temu. Moja skóra to była masakra, miałem baaardzo ciężki trądzik. Leczyłem się tylko specyfikami z drogerii. Mam 16lat i jak każdy człowiek, chciałem wyglądać normalnie, nie czuć się gorszy, trądzik bardzo zaniżał moją samoocenę. Wybrałem się w kwietniu do dermatologa, ten od razu powiedział, że nie ma na co czekać, bo mogą powstać blizny - powiedział, że spróbujemy retinoidy. Chciałem się pozbyć problemu raz na zawsze więc od razu się zgodziłem i tak po badaniach krwi zacząłem je brać. Efekt? Po tygodniu - trądzik piorunujący, syf na syfie, ropa na twarzy, strupy, krew. Nawet pościel była brudna. Skutek? Depresja. 2 miesiące w łóżku, chodzenie do szkoły tylko, gdy trzeba było coś zdać. Z czasem zaczęło się to jako tako stabilizować. Nastąpił czerwiec - słońce. Cóż, filtry na twarz i jakoś trzeba było żyć. Ale po dwóch miesiącach zauważyłem, że na twarzy nie tworzy się już nic nowego. Było nadal pełno ropnych wyprysków ale żadnych nowostek. W najgorszym stanie była klatka piersiowa. Pełno pryszczy i strupów. Brałem dalej. Na początku brałem 20mg, po miesiącu 30mg, później już 60 do końca. Badania średnio co miesiąc, zawsze wszystko w porządku. No i tak się to ciągnęło, przyszedł grudzień - koniec tabletek. Efekt? Cóż, gdybym miał brać je jeszcze raz, zrobiłbym to wiedząc, co się ze mną działo wcześniej. Twarz jest czysta, od czerwca nie wyszedł mi ANI JEDEN wyprysk. Zostały płytkie blizny, owszem, które będę musiał usunąć laserem, ale w końcu mogę wyjść z podniesioną głową na ulicę. Twarz jest gładka, tak jak wspomniałem, nie wychodzi nic nowego. Po tylu latach męki. Rozległe blizny mam na klatce piersiowej, ale to jakoś zawsze mogę zakryć. Nie zapeszam, ale czytelniku, jeśli chcesz już odpuścić, bo lek tak Cię wyniszczył - ja na Twoim miejscu próbowałbym i nie poddawał się. Warto. Co do skutków ubocznych, u mnie tylko ten trądzik piorunujący, suchość skóry była znikoma, tylko usta pod koniec leczenia brzydko wyglądały. Tak żadnych. Życzę powodzenia w leczeniu, wytrwałości i wygranej!
|