[mdusia123]

Z tym, o czym teraz napiszę, spotkałam się dziś na youtubie (jak to się w ogóle odmienia), ale myślę, że idealnie pasuje to do tego wątku.

Przeglądałam sobie youtuba, weszłam na jakiś tam filmik o tematyce urodowo-pielęgnacyjno-makijażowej i obejrzałam go. Wszystko spoko, filmik ciekawy, trwał jakieś dziesięć minut. Po obejrzeniu go, coś mnie podkusiło i zaczęłam czytać komentarze, chociaż zazwyczaj tego nie robię. W pewnym momencie natknęłam się na komentarz dziewczyny, która poprosiła tą youtuberkę z filmiku o poradę na temat kosmetyków do makijażu dobrych dla takiej młodej skóry.

Dziewczyny, jaka tam się pojawiła fala hejtu! Masakra. Ktoś tam napisał "No, jak taka durna jesteś i tak bardzo chcesz mieć zmarszczki w wieku trzydziestu lat, to się maluj.", ktoś inny napisał "Ja się w ogóle nie maluję, bo jestem śliczna i idealna bez makijażu", ktoś jeszcze napisał, że dziewczyny, które się malują oszukują swoich facetów, bo bez "tapety" wyglądają zupełnie inaczej.

Wiecie, ja rozumiem, że skóra musi oddychać i czasami trzeba dać jej odpocząć od podkładu, pudru i innych kosmetyków, nałożyć jakiś kremik i tak dalej, ale...serio? Nałożenie lekkiego kremu BB, czy podkładu o lekkiej formule, przypudrowanie noska, podmalowanie oczu i nałożenie fajnej szminki to taka straszliwa zbrodnia?

I na wizażu też coś takiego widać. Przynajmniej w niektórych wątkach. Pojawia się jakaś dziewczyna (niech jeszcze, nie daj Boże, będzie młodziutka i "nieopierzona"), zadaje jakieś pytanie, a inne wizażanki zamiast jej normalnie odpowiedzieć, krytykują i wyzywają od idiotek i kretynek.