[Safe_and_sound]

Mam znajomego na facebooku, który lubi się chwalić. Nie rozumiem tego, aż tak sprawia mu to przyjemność jak inni mu zazdroszczą, lajkują te zdjęcia?


Miał ślub? Zdjęcie
Podróż poślubna? Zdjęcie pięknej Grecji
Podróż z ukochaną za granicę? Zdjęcia, miliony (ich miny? smutne jak mumie z grobowców). Więc po co takie zdjęcia?
Kupił sobie coś związanego z jego hobby? Zdjęcie i wyjaśnienie, że to też jego żony(podkreślanie relacji z tą kobietą)
Wpis na fb jak bardzo docenia wsparcie żony(ten koleś długo był kawalerem i wydaje mi się, że próbuje pokazać że znalazł sobie kogoś albo myślę dość jednoznacznie)
Wycieczka w góry? Zdjęcia.
Nowe auto? Trzeba zdjęcie zrobić.


Ostatnio nawet dodał zdjęcia z wakacji rok temu, żeby powspominać. Jeszcze wydaje mi się, że namawia swoją żonę, żeby komentowała jego zdjęcia bo to wygląda bardzo na wymuszone.

Przyznaję, zazdrość i żal mnie ściska jak widzę te zdjęcia. Chciałabym, żeby było mnie stać na wycieczki co pół roku... Wiem, że nigdy nie pojadę bo nie zarobię tyle, żeby sobie pozwolić. Takie osoby jak mój znajomy kojarzą mi się (może trochę stereotypowo myślę) z pewnymi siebie, którzy czują się lepsi od innych i są bardzo SZCZĘŚLIWI.
Czy takie osoby w ogóle są szczęśliwe?? Dlaczego muszą dodawać na facebooku? Muszą wspominać stare dzieje bo w teraźniejszości źle się dzieje?
Czują się lepiej jak przeczytają komentarze? Dowartościowują się?