Januszowi palacze z mojej imprezy wczoraj
mam balkon i palących gości, więc wystawiłam tam słoik z wodą, mający robić za popielniczkę. Palaczy nie było dużo, więc słoik był jeden. Dziś rano sprzątam, a na balkonie znajduję ceramiczną doniczkę z plastikowym wkładem w środku, w której są pety. Doniczka w środku oczywiście przepalona
dodam, że doniczki były wszystkie poukładane na końcu balkonu, powkładane jedna w drugą i ułożone, więc ktoś musiał ją zabrać specjalnie, nie, że stała na parapecie i się można było pomylić.
Plus ze cztery paczki papierosów na parapecie (puste), a w pokoju, zaraz po wejściu, stoi kosz na śmieci.
Ech.
Nie będę robić dochodzenia, bo całe towarzystwo było mocno podchmielone i raczej nikt mi tego ze złośliwości nie zrobił, co nie zmienia faktu, że nieco mnie to zirytowało