|
Zaręczyny we Wrocławiu
Cześć. Czasu coraz mniej, a ja wciąż nie mam pomysłu na zaręczyny. Im więcej o tym myślę, tym bardziej nie mam pomysłu.. Chcę to zrobić konkretnego dnia - w rocznicę naszego związku. Pech chciał, że wypada to w środku tygodnia (przyszłego tygodnia).
Wiadomo, ma być romantycznie i niezapomnianie. Jednym z pierwszych pomysłów był lot balonem. Z balonami jest jednak ten problem, że nie można ich zaplanować raczej na konkretną datę. Zazwyczaj wygląda to tak, że umawiamy się na jakiś termin i jak pogoda sprzyja, to jest telefon, że lecimy, szybka akcja i odlot. Dodatkowo we Wrocławiu i okolicach nikt nie lata, więc w grę dochodzi jeszcze dłuuuugi dojazd na miejsce.
Kolejny pomysł to molo w Sopocie. Moja wybranka je uwielbia, więc pomyślałem, że to dobry pomysł. Poprosiłbym kogoś znajomego, to może i udało by mi się zorganizować jakieś balony, wino, zachód słońca. Ful-romantik. Plany popsuły mi sylwestra ... w Sopocie. Także molo zostało już wykorzystane.
Moja wybranka lubi podróże. Marzy o Nowym Jorku. W sumie miałem już nawet wybrane loty i hotel... Ale zapomniałem o WIZACH! Znowu klapa.
To może rejs liniowcem po oceanie? Pomysł fajny, ale nie potrafię dograć dojazdów (dolotów) z terminami takich rejsów, dlatego zarzuciłem ten pomysł.
Kolejny pomysł to zwykła (no nie taka zwykła, jak sobie pomyślę, że zwykle na wakacje jeździmy nad polskie morze) wycieczka gdzieś na Teneryfę, Kretę... Szukam jakiegoś Last Minute. Ale czas leci i coraz bardziej boję się, że to też nie wypali. Szukam czegoś na maksymalnie 4 dni. Najlepiej z weekendem, żeby nie kolidowało to z pracą. Oboje pracujemy na pełen etat, więc nie znikniemy z dnia na dzień na tydzień czasu. Tym bardziej, że aktualnie oboje mamy gorący okres w pracy.
Pomysłów było oczywiście więcej. Te są takie naj. Teraz skupiam się, na zorganizowaniu czegoś na popołudnie/wieczór (na po pracy), czegoś w naszej okolicy, czyli we Wrocławiu i bliższych lub nieco dalszych okolicach. Będę wdzięczny za jakieś pomysły.
Oczywiście pomyślałem też o romantycznej kolacji, ale moja wybranka wielu rzeczy nie lubi jeść (bardzo wielu), więc taki wypad niewiele będzie miał wspólnego z romantyzmem.
Sam nie wiem co innego mógłbym jeszcze wymyślić. Chciałbym, żeby ten dzień był niezwykły i coraz bardziej się obawiam, że wyjdzie totalna klapa i w zasadzie to nic z tego nie wyjdzie. Co ważne moja wybranka się tego spodziewa, więc ciężko będzie mi ją zaskoczyć (a chciałbym).
Edytowane przez catgiggle
Czas edycji: 2017-03-07 o 15:06
Powód: Dodałem istotny fakt na temat opisywanej sytuacji
|