2017-03-08, 10:56
|
#250
|
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
Napisane przez Bossska_Nat
Zgadzam się z wami w temacie braku dostępu do miejsc gdzie takie osoby miałyby odpowiednią opiekę,do tego pieniądze,do tego wyrzuty sumienia że sie oddało bliską osobę .
To samo w temacie decydowania o urodzeniu dziecka gdy wiemy ze bedzie chore - dla mnie to absurd nie do przyjęcia.
A w temacie sytuacji o której ja pisałam- napisałam że takich ludzi podziwiam,bo ja na pewno bym oddała -za każde pieniądze.Niewierz że udzwignęłabym to sama psychicznie po prostu.widzę jak takie rodziny się męczą,jak to ich niszczy.To są sytuacje bez dobrych rozwiązań w 100 % ,wybiera się mniejsze zło,i każda sytuacja jest inna i specyficzna,nigdy na pewno nie są to łatwe wybory.
Co do zwierząt - uważam że decydujesz się na zwierzaka ,to gdy choruje to go leczysz.niestety.Sama mam cavaliera który teraz,mając 8lat ,zachorował na serce ,i wydaję miesięcznie jakieś 500 zł na leczenie ,do tego weterynarz co miesiąc plus badania.Nie wyobrażam sobie oddać psa,bo chory .
|
Ja wiem, że do pewnego momentu mogłabym opiekować się kimś z najbliższych, ale kiedy zacząłby wymagać więcej niż mogłabym dać, to szukałabym pomocy profesjonalisty - czy to opiekunki, czy nawet odpowiedniego ośrodka. Widziałam jak wygląda taka opieka w wykonaniu osoby, dla której to już zbyt ciężkie wyzwanie; wszyscy odetchnęli gdy podopieczny opuścił ten świat (daleka rodzina, bardzo niewdzięczny, zwyczajnie zły człowiek, ogólnie dziwna i absurdalna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, a jednak się zdarzyła).
Jeśli chodzi o chore zwierzaki...najmłodsza z naszych kotów ma PNN, sama karma trzaśnie po kieszeni, nie mówiąc o badaniach, jednak nasz kot = nasza odpowiedzialność i będzie żył dotąd, dopóki da się egzystować bez zbędnych męczarni.
|
|
|