Witam. Jako, że na tym forum siedzą właściwe same kobiety to pomyślałem, że spróbuję i zapytam o poradę.
Otóż od jakiegoś czasu piszę z dawną koleżanką z pracy. Od początku kiedy się zatrudniliśmy mieliśmy dobry kontakt ze sobą. Była to praca tymczasowa, ja przepracowałem 2 miesiące, ona niewiele ponad miesiąc. Pewnego razu zagadała do mnie przez facebooka czy jeszcze tam pracuję i tak zaczęliśmy co jakiś czas ze sobą pisać. W tym czasie byłem z kim innym o czym ona nie wiedziała, rozstałem się i fajnie by było gdyby mi się z tą właśnie dawną koleżanką z pracy udało. Niemal zawsze to ja do niej piszę, ona sama z siebie napisała może ze 4-5 razy, ale nigdy od rozmowy ze mną nie uciekała. Rozmowa zawsze się kleiła. Byliśmy ostatnio na pierwszej kawie. Było miło, na końcu się przytuliliśmy zanim odjechała autobusem. Skoro w pewnym sensie bariera fizyczna została przerwana to myślałem, że to dobry znak i można coś "zacząć działać". Ostatnio na Dzień Kobiet wręczyłem jej kwiaty. Ona podziękowała, powiedziała że się nie spodziewała kwiatów, że bardzo ładne itp. ale niestety nie podziękowała w sposób w jaki dziękuje dziewczyna której się chłopak podoba. Spodziewałem się, że mnie przytuli za to albo nawet da buzi w policzek a tu nic.

Porozmawialiśmy chwilę i wróciłem do siebie, gdyż ona zaraz miała zbierać się na pociąg. Od razu mówię, nie jest jakaś nieśmiała, nie wyglądała aby była zawstydzona, więc to wyklucza dlaczego nie podziękowała mi jakoś szczególniej. Nawet wyjaśniłem sytuację przyjaciółce i z przykrością stwierdziła, że skoro w żaden sposób (oprócz słownego oczywiście) mi nie podziękowała to nie ma co sobie nią zawracać głowy i trzeba poszukać innej. Taa, fajnie.
Tylko gdzie ja inną fajną, wolną dziewczynę znajdę... :/ Czy wy również myślicie, że taki brak reakcji ze strony tej dziewczyny oznacza tyle co "dziękuję za kwiaty, bardzo ładne, ale nie rób sobie nadziei, nic z tego nie będzie"? Proszę o poradę.