Dot.: szczepionka przeciwko grypie
Ja się kiedyś szczepiłam i nie powiem, żeby mi to pomogło - wręcz przeciwnie. Chodziłam z jakimś przeziębieniem dobre dwa tygodnie zamiast się raz a dobrze rozchorować i wyleżeć - mnie niby "brało", niby nie a męczyłam się z tym okrutnie.
Teraz się nie szczepię i nie widzę żebym częściej chorowała (wręcz odwrotnie). Wśród lekarzy tez są zdania podzielone. Jedni są za inni przeciw. Czytałam kiedys artykuł, w którym jakiś pan doktor mówił, że tak faszerujemy te nasze organizmy (a to jakaś szczepionka, a to tabletki witaminowe, a to coś jeszcze), że efekt jest taki, że organizm sam (bez wspomagaczy) już z niczym nie może sobie poradzić. I ja się z tym chyba zgadzam.
|