2008-04-11, 15:15
|
#5
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Chciałabym, a boję się - rzecz o kursie.
Ja też sie bałam. Samochody kojarzyły mi się z jednym - z wypadkami. Jednak półtora roku temu zmusiłam się do pójścia na kurs i była to swietna decyzja. A zmusiłam się dlatego, że szykował mi się awans i w nowej (obecnej) pracy prawko miało byc mi potrzebne.
Teraz jestem kierowcą z ponad rocznym stażem, od roku mam samochód który kupiłam "do nauki" i jeżdżę nim codziennie.
Jestem pewna, że jeśli odważycie się na kurs, później ani przez chwilę nie będziecie tego żałować.
Najtrudniejsze są początki, ale wtedy obok was siedzi instruktor i nad wszystkim czuwa. Raczej nie słyszy się o poważnych wypadkach z udziałem L-ek . Jeśli już to zdarzają sie małę stłuczki, ale to nie jest wasz problem . Więc naprawdę nie ma się czego bać. Bardzo prawdopodobne że szybko jazda zacznie wam sprawiać przyjemność... Ja naprawdę długo czekałam na tą chwilę... Bardzo długo stresowałam się przed każdą jazdą. A później wyczerpałam limit tego stresu, ale i tak jazda nie była dla mnie frajdą. Dopiero niedawno odkryłam, że już to polubilam i cieszy mnie to przeogromnie.
A jak to wszystko ogarnąć? To naprawde jest proste i juz po kilku godzinach zmiana biegow wejdzie wam w krew po calym kursie na pewno bedziecie umialy połączyć koncentracje z technicznym opanowaniem samochodu.
__________________
|
|
|