[marrellic]

Hej.
Dziewczyny ratunku...
Od 2 lat farbuje włosy na czarno. Zamarzyło mi się zrobienie szarego ombre. 3 fryzjerki mi odmówiły, w końcu czwarta mówi że podejmie się bez problemu. A więc poszłam. Najpierw ściągneła mi kolor z końców, które wyszły oczywiście rude, i na to dała szary toner. TYLE. Ombre wcale nie wyszło szare jak marzyłam tylko są zielone, siwe i przebija nawet ten rudy pod słońce ( co zauważył mój Tż dopiero jak wróciłam do domu).Fryzjerka stwierdziła że czarny pigment wżarł się zbyt mocno, no ale przy następnej wizycie rozjaśnimy znowu i tak długo aż takie ładne jasne mi wyjdą. Zapłaciłam 350 złotych.. i jestem załamana. Dodam jeszcze że zabieg był wykonany olaplexem więc przynajmniej nie są aż tak zniszczone.
Teraz pytanie.. nie chce już więcej iśc do fryzjera. Odechciało mi się. Ale z tą mieszaniną na mojej głowie, też nie wiglądam najlepiej.
Czy jak na to ombre sama bym sobie położyła np. gołębi popiel z joanny to złapie? No i wiadomo nie położę sama farby na to ombre idealnie, więc czy przy kontakcie z moimi czarnymi to jest możliwość że te czarne zrudzieją i lepiej nie kombinować?
Czy kupić sobie samej poprostu jakiś toner i nakładać aż wyjdzie.?

Proszę o pomoc bo musze coś z tym zrobić, a jeżli nic nie pomoże to jestem skazana na czerń na całości i już nie będe kombinowała