Ufff, wrocilm z pracy.
Po napisaniu porzedniego postu, o tym, ze Ophelia za duza, ubralam ja jeszcze raz, bo gdy pomyslalam, ze znow mam w pracy caly dzien zagarniac cycki lepiej ubrac Ophelie i ich szukac
Z premedytacja odcielam metke, poupychalam wszystko w miseczki i spedzilam popoludnie w Panache Ophelia.
Czy jest za duza? Ocencie same. Na modelce wygladal lepiej, no ale ja nie jestem modelka
.
Doszlam do wniosku, ze to nie tyle wina rozmiaru, ale samego stanika. Miseczki sa z koronki (czy czegos w tym stylu), ale absolutnie nieelastycznej, wiec biustonosz nie jest tak napiety, jak do tego jestem przyzwyczajona, kiedy stoje - jest OK, biust go w miare wypelnia, kiedy sie pochyle - zaczyna odstawac.
W obwodzie jest OK, gdybym nie wiedzila, ze to 70, nigdy bym nie uwierzyla, ze sie w 70 mieszcze z moimi 79cm, bo nie gniecie wcale.
Za to, jak widac na fotkach, strasznie mnie uwiera w waleczki pod pachami (czy mi sie zdaje, czy gdzies ktos pisal, ze one moga zniknac???), tak jakby miseczki byly za szerokie, a stanik pod pachami za malo wyciety. Nie wiem dlaczego tak jest, dlaczego mnie uwiera, bo za maly/za duzy w miseczkach/obwodzie?