2017-04-05, 09:29
|
#35
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...
Trudno mi samej ogarnąć to wszystko. Rodzina i znajomi już nie wiedzą jak mi pomóc...są bezradni, kiedy płacze. I sama w tym wszystkim kręcę się w kółko. Po dwóch tygodniach milczenia On się odezwał. Nawet spokojnie porozmawialiśmy. Ale wnioski z tego? Wzajemne pretensje, tęsknota i żal z jego strony, że odeszłam... Poruszyłam temat terapii, bo jeszcze tam widziałam mała szansę i nadzieje na zrozumienie,ale On twierdzi, że dla samego siebie nie potrzebuje, a nam nic nie da to,że obca osoba coś powie. Jestem innego zdania, ale na siłę nie zrobię nic. ..
|
|
|