
U mnie w domu nerwowa atmosfera od rana.
Poszłam do kościoła i na troche ponad godzinę tz miał zostać z Ignasiem i jak wróciłam to Mały cały niebieski, podłoga w przedpokoju, kuchni i Igi pokoju też. Pytam go co to ma być, a on mówi że Mały bawił się przy szufladzie i nie wie od czego to

W szufladzie nic takiego nie było ale możliwe, że w Igi pokoju znalazł nabój od pióra. Tak to go tatuś pilnował. Tego naboju ja nie znalazłam, mam nadzieję że nie znajduje się w Ignasia żołądku
Jeszcze mi mama poskarżyła, że Ignaś darł się jak nigdy z 5 minut na pewno aż postanowiła przyjść zobaczyć czy coś się nie stało, bo nie słyszała tża kroków (a ona z tych nie wtrącających się) i mówiła, że Mały siedział na środku kuchni cały niebieski, wydzierał się, a jego tatuś w pokoju na luziku podłączał sobie telefon do ładowarki.
Wściekłam się jak to usłyszałam i zrobiłam potem awanturę. Usłyszałam jeszcze że po cholerę wychodzę o takiej godzinie (pora drzemki)
Potem pojechaliśmy na obiad do teściów i wróciliśmy o 19. Z tżem przez cały dzień może ze 3 słowa zamieniłam.
Lena gratuluję pierwszych kroczków Frania! To chyba 3. czerwcątko, więc jeszcze jest na podium

Szok że nasze bobaski już zaczynają chodzić!
australia co tam u rodziców, że chcesz uciekać?
chudziaszek 
witamy córkę marnotrawną
Chorowitkom życzę zdrówka
