Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 6
|
Flirt czy nie flirt?
Witam,może ktoś podpowie co robić w takiej o to sytuacji?
Codziennie do pracy jeżdżę rowerem nigdy nie zwracałam uwagi na mijające mnie samochody,aż do czasu…kiedy zauważyłam,że facet w samochodzie przygląda mi się.Akurat zawsze kiedy ja jechałam do pracy,on też jechał do pracy tą samą drogą i o podobnej godzinie tylko,że samochodem,ma wyróżniający się samochód,więc zawsze wiedziałam,że to jest on.Zawsze jak przejeżdżał obok mnie,to odwracał na chwilę głowę,żeby spojrzeć ale na początku jakoś mnie to nie obchodziło.
Wcześniej mieszkałam blisko marketu i zauważyłam,że on też tam przychodzi,codziennie rano,kupuje sobie coś do jedzenia chyba w drodze do pracy.I jak mnie zobaczył w tym sklepie zaczął mi mówić „dzień dobry” oczywiście odpowiedziałam,bo co mi szkodzi,pomyślałam,że facet jest po prostu miły. I wiedziałam,że skoro przyjeżdża do tego sklepu to znaczy,że musi mieszkać gdzieś w okolicy.Ale ja w marcu się przeprowadziłam,no i jakoś go już nie widziałam,bo mam teraz trochę inną drogę do pracy.Ale w pewną sobotę wybrałam się rano do tego marketu i był tam on. Oczywiście powiedział „dzień dobry” no i uśmiechnął się do mnie ja uśmiech odwzajemniłam. Muszę przyznać,że od tego czasu zawsze kiedy mogę to w sobotę rano jestem w tym markecie żeby go zobaczyć. W pewną sobotę ja kupowałam bułki i oczywiście przyszedł on,stanął obok mnie i też kupował te bułki..Nie jestem jakaś super odważna jeśli chodzi o to żeby zagadać coś do faceta ale też nie jestem nieśmiała.Więc długo nie namyślając się,oprócz „dzień dobry” zapytałam go „co słychać” on odpowiedział że w porządku,no i ja się zmyłam,to znaczy poszłam kupować coś innego,niestety trochę się zestresowałam,później pomyślałam,że przecież mogłam mu na koniec życzyć miłego dnia,a nie tak odejść,no ale trudno.
Za każdym razem,kiedy jesteśmy w tym markecie nasze spojrzenia się krzyżują na dłuższą chwilę i te uśmiechy…Oczywiście można to interpretować,że facet jest miły ale przecież codziennie widzę facetów w sklepie i żaden się nie uśmiecha. Dzisiaj stałam w kolejce do kasy,wpatrzona w telefon,nagle obok mnie stoi on,oczywiście dzień dobry,i ten uśmiech. On przeszedł do drugiej kasy,bo tam była mniejsza kolejka,muszę przyznać,że zerkałam na niego ale niezbyt natrętnie.On zapłacił za zakupy,ja akurat stałam jeszcze przy tej pierwszej kasie,no i on odchodząc spojrzał jeszcze na mnie,szeroko uśmiechając się i znowu te nasze spojrzenia,skrzyżowane przez kilkanaście sekund.Myślę,że gdybym mu się nie podobała,to po prostu by odszedł od tej kasy już nie patrząc na mnie.Sama nie wiem jak to interpretować.O co mu chodzi? Mam ochotę go poznać ale nie wiem jak to wszystko zacząć,może on też nie wie i to dlatego jest tylko uśmiech i spojrzenia. Boje się,że jest zajęty ale czy zajęty facet tak by się zachowywał w stosunku do obcej kobiety? Sama nie wiem.Mam 32 lata i pierwszy raz mam taką sytuację.On widać,że jest trochę starszy myślę,że 40-45,tak jak widzę po wyglądzie.
Nie chcę się narzucać i wyjść na kretynkę,bo może dla niego to jest tylko taki flirt i nic więcej.Czekać,aż on coś zrobi? Czy nie przejmować się tym?
|