Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Przyjaciółka ma depresję i ChaD.. Co mogę zrobić?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-04-26, 07:32   #1
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829

Przyjaciółka ma depresję i ChaD.. Co mogę zrobić?


Dziewczyny, ostatnio jestem bezradna. U mojej przyjaciółki 3 lata temu stwierdzili depresję, w tym roku chad. Mieszka ona sama, widujemy się raz w miesiącu z racji odległości. Ogromnie mi jest jej żal, chciałabym jej jakoś pomóc, ale nie wiem jak. Czasem jak do niej przyjeżdżam to wszystko jest dobrze, super się bawimy, a wystarczy chwila, jakiś głupi tekst żeby straciła cały humor, zrobiła się oschła. Nie ma na nic ochoty (do kina? Nie. Do zoo? Nie. Na zakupy? Nie. Do muzeum? Nie. Na spacer? Nie). Nie umiem znaleźć granicy pomiędzy zachęcaniem jej do wyjścia a wymuszaniem. Kończy się tak, że przez 3-4 dni siedzimy w domu i oglądamy filmy. To jest ok, ale nie przez ponad pół roku.. Inną sprawą jest to, że ona od zawsze miała nadwagę, ale uważała na to co je, chodziła na spacery, miała jakąś aktywność fizyczną. Dzisiaj waży 135 kg, ma problem, żeby dostać na siebie jakiekolwiek ciuchy, bardzo szybko się męczy (wyjście po schodach na pierwsze piętro to dla niej duże wyzwanie), jej trasa to przystanek - praca - przystanek - dom. Ewentualnie idzie do sklepu obok domu. Ciągle mówi, że boli ją kręgosłup, nogi, stopy, kolana, a jak ma ją nie boleć, skoro ma taki ciężar? Proponowałam jej różnego rodzaju ćwiczenia, nie tyle na schudnięcie, co na poprawę kondycji (joga, rozciąganie, dużo chodzenia, basen) i chociaż z pracy ma multisport, to nie chce nic robić. I nie myślcie, że jej mówię "E, jesteś gruba, zacznij chodzić na siłkę", bo ja się martwię o jej zdrowie, a nie wygląd. Smieciowo i niezdrowo je, ciągle jakieś słodycze, fast food, i mimo, że czasem jej mówię "ej, Zośka, dzisiaj sobie zrobiłam taki obiad, to jak do ciebie przyjadę to ci ugotuję", to ona mówi, że po co, zamówi się pizzę czy skoczy do mcDonalda. Oprócz tego okalecza się i mówi, że tylko mi nie wstydzi się tego powiedzieć, bo ja na nią nie krzyczę. Nie wiem jak na to reagować? Teraz jej mówię, że nie warto tego robić, że powinna przestać, że smutno mi, że się tnie, ale ona robi to dalej. Jak się na nią wydre, to i tak będzie się ciąć, tylko tak, żebym nie widziała. Ja już nie wiem jak mam jej pomóc. Bierze leki o uczęszcza na terapię. Jestem zawsze dla niej pod telefonem, zawsze mam dla niej czas, zawsze może mi się wygadać, wspieram ją, jak trzeba to jadę nawet w środku tygodnia za pożyczone pieniądze (a mam do niej ponad 100 km), pocieszam, ale to nic nie daje, bo ciągle jest tak samo. Co ja mogę jeszcze zrobić?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując