[Sylwiasta]

W odpowiedzi na post Heleny juz sie przywitalam z paniami odwiedzajacymi to forum ale chetnie to zrobie jeszcze raz, bo to moj pierwszy zalozony watek tutaj. Forum kosmetyczne, pelne nastoletnich fanatyczek solarium dziala mi ostatnio na nerwy, stad pytanie umieszczam tutaj, liczac, ze znajde wiecej zrozumienia.
Co Wy robicie z wyzej wymienionym fantem? (Nie z upiornymi nastolatkami ale ze skrobia).
Kiedy naloze 2 ml Antheliosa DP na buzie i potem przypudruje skrobia (zmieszana dla unikniecia podejrzen o anemie z ciemniejszym pudrem beztalkowym) jestem niemozliwie wrecz matowa.
"Skrobiuje" sie starannie wielkim pedzlem, wiec nie wygladam w wiekszosci wypadkow jak zagipsowana ale zaczyna mnie ten mat juz troche draznic. Nie mowiac juz o tym, ze nie moge sie urozowic moim ukochanym rozem w kremie Clarinsa - nalozony na gola skora jest "rozpuszczany" przez krem z filtrem a nakladac na filtr troche sie go boje, zeby nie zniszczyc protekcji. Roze w pudrze daja efekt lalki ewentualnie starej pudernicy, kiedy nie maja drobinek.
Gdzies przeczytalam o pudrze nablyszczajacym Hauschki, nie chcialabym jednak wygladac jak pudernica wybierajaca sie na disco...
Czy macie jakies swoje sposoby na to, zeby nie wygladac w filtrze jak potwor i zachowac resztki kobiecosci w stosowaniu makijazu. Pozdrawiam i czekam na porady.