2017-05-01, 13:22
|
#2
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Warto walczyć czy się poddać?
Cytat:
Napisane przez Timida77
Hej! Niedawno dołączyłam do tego forum. Znalazłam tu wiele ciekawych wątków i mądrych porad dlatego ośmielam się napisać o moim problemie. Może ktoś zechce wyrazić swoją opinię...
Mam skończone 27 lat. Od dziecka miałam problemy z nawiązywaniem kontaktów i tak trwa to do dzisiaj. Jestem chorobliwie nieśmiała. Do tego od 13 roku życia choruję na cukrzycę. Sama nie wiem jak mogłam na to pozwolić, ale strasznie zniszczyłam swoje życie. Zawiodłam na każdym polu. Nie mam życia uczuciowego, towarzyskiego ani zawodowego. Dopiero w wieku 24 lat odważyłam się pójść na studia i co prawda mam licencjat, ale szkoła nie jest wysokich lotów. Może ktoś słyszał o Wszechnicy? Można rzec, że przespałam te 27 lat, a obecnie moje życie jest puste, pełne wstydu, zażenowania i zazdrości bo widzę że inni sobie radzą i odnoszą sukcesy, a ja nie mogę się przemóc. Nadal nie mam odwagi by szukać pracy a wiadomo że tym szkodzę sobie jeszcze bardziej bo nie młodnieję. Czuję potrzebę poznania ludzi i bycia w związku, ale wątpliwości są silniejsze. Boję się odrzucenia, krytyki, wyśmiania. Stąd moje pytanie. Co byście pomyśleli o takiej osobie, która nigdy nie pracowała, która nie ma przyjaciół i nigdy nie była w związku, a ma już 27 lat???! Czy spotkalibyście się z kimś takim a może skreślilibyście od razu na wstępie? Czy warto jeszcze się starać o jakieś znajomości, miłości? Czy może jestem już przegrana?
|
Czesc jako kolezanki bym cie nie skreslila bo wiem ze ludziom roznie sie w zyciu uklada. Widzisz nie kazdy musi odnosic sucesy w zyciu, miec fantastyczne pasje i bog wie ile zarabiac. To nie na.tym polwga zycie
Fajnie by bylo jakbys sie przestala tak biczowac tylko podeszla na spokojnie do swojego zycia.
Czego chcesz
Co zmienic
Jak zmienic
Kroki zeby to zrobic
I zaczac realizacje. Nie ma innej drogi.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
|
|
|