|
rosnę
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 122
|
Wskazówki, rady, pomoc - kot po przejściach
Cześć 
Potrzebuję się poradzić, dopytać, to mój pierwszy kot.
Kilka dni temu adoptowaliśmy kota, prawdopodobnie kot rasowy, pers lub egzotyk, długowłosy, samiec, wiek dorosły, trudny do określenia ze względu na brak większości zębów, kastrat fizjologiczny.
Kotek trafił do schroniska ze śmietnika w stanie skrajnie złym, odwodniony, przeziębiony, z gorączką, z zapaleniem nerek i krwiomoczem, bez większości zębów, z niedowagą i skołtunioną, zbitą w jeden sfilcowany kłak sierścią.
W schronisku przez kilka miesięcy go leczono, zapalenie, przeziębienie i krwiomocz ustąpiły, dokarmiono go dożylnie, dostał komplet szczepień, niewiele przybrał też na wadze, trochę go oczyszczono i zadecydowano, że leki odstawiamy i (z kompletem dobrych badań) może trafić w nasze ręce.
Tu nadmienię, że sam mnie wybrał przy naszym pierwszym spotkaniu, tuż przed adopcją, stanął przy moich stopach i nie pozwolił odejść, patrząc na mnie natarczywie, co wywołało salwę śmiechu w schroniskowym biurze.
Dostaliśmy przykaz, żeby go odrobaczyć, za 3 miesiące mamy zbadać krew, odkarmić przynajmniej 1,5 kg.
Kiciuch trafił więc do nas osowiały, podobno nigdy w schronisku nie umył się sam, nie mruczał, nie ugniatał łapkami, nie stronił od ludzi, ale przed dotykiem uciekał, nie bawił się, był spokojny, wyciszony.
Mamy za sobą już kilka ciężkich dni - przeżyliśmy golenie prawie całego futra, czyszczenie uszu, oczu, kąpiel w środku przeciwłupieżowym, biegunkę i łapanie, żeby go umyć pod ogonem, odkażanie i smarowanie odleżyn (pod kołtunami zrobiły mu się krwawe rany) i widzę, że JUŻ kot się zmienił.
On mruczy, jak mały motorek (chrapie równie głośno), gniecie łapkami, potrafi miauknąć i rozmawiać ze mną w ten sposób, zaczął się sam myć już pierwszego dnia, chce być cały czas ze mną, śpiąc przewraca się na grzbiet, pokazując brzuch, gdy tylko usiądę, wskakuje mi na kolana.
Karmię go wg ogólnych zaleceń schroniskowego weta (nie podał mi konkretnych nazw karm, przeglądałam fora internetowe i pytałam kociarzy) i wygląda to tak:
rano: 50g Beaphar Nieren na nerki (tacka, mokre)
wieczorem: 150g Almo Nature (mokre) + 50g felix
sucha: Royal Canin Urinary Care lub Beaphar Nieren + Animonda
(zjada ok 50g dziennie)
Ogólnie wet zalecił, by włączać jeszcze karmy wspomagające nerki (Nieren i Royal wybrałam), ale nie ma potrzeby przestawiać się całkowicie na weterynaryjne.
Docelowo, po przytyciu kociaka (i dobrych wynikach nerek za 3 miesiące) chciałabym, żeby wyglądało to tak:
rano: 50g Beaphar Nieren
wieczorem: 100g Animonda Carne
sucha: Beaphar Nieren + Animonda (ok 50g)
Jest dobrze, czy coś zmienić? Jeśli wyniki kota będą już w porządku, czy takie żywienie mu nie zaszkodzi? Oczywiście zapytam weta o to, ale proszę o opinię.
Druga rzecz: rany po odleżynach smaruję teraz raz dziennie tribioticiem, bo takie dostałam zalecenie. To również jest w porządku?
Jeśli chcecie mi coś doradzić, ostrzec, wskazać - bardzo proszę. W kocim świecie jestem nowa, chociaż wcześniej miałam w domu rodzinnym koty, to pierwszy raz sama mam swojego.
Psa, którego mam, z alergią, wyprowadziłam na prostą, mam nadzieję, że i tym razem wszystko będzie okej
__________________
Jestem na wizazu od 2011r.
|