Wątek
:
Mocny makijaż - problem psychologiczny
Podgląd pojedynczej wiadomości
2005-01-10, 21:15
#
9
kai555
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 506
Re: Mocny makijaż - problem psychologiczny
Hejka!
Co do Sephory to juz byłam - 2 razy: na promocji Diora (makijaż był super ale dzienny/naturalny) i potem na te konsultacje do wizażystki - no i tu pani zrobiła mi fajny makijaż (wg. niej dzienny i naturalny - o taki prosiłam) fioletowo-oranżowy
Dla mnie był to zdecydowanie MOCNY makijaż - naprawdę fajny i nie mam pretensji. Jednak tak czy inaczej to nie to - nie czuję się w tym dobrze.
Teraz na sylwestra zakupiłam mocno czerwoną szminke (Rimmel z kolagenem, kolor Screamer), upiełam kłaczki do góry, wytuszowałam rzęsy i przypudrowałam pyska no i wyszło nieźle (chociaż usta to chyba było wida nawet przy zgaszonym świetle
) Dla mnie to było BARDZO MOCNE WYMALOWANIE = TAPETA I TYNK = KLAUN DESPERACKO PRÓBUJĄCY ZWRÓCIC NA SIEBIE UWAGĘ... Wyglądało to ładnie ale denerwuje mnie kiedy się we mnie wpatrują...
Powinnam chyba do psychologa a nie do wizażystki
PZDR
N
__________________
to ja, d'ou vient le vent - bot KWC nie łyka francuskiego więc recenzuję jako kai555
kai555
Pokaż profil użytkownika
Wyślij prywatną wiadomość do kai555
Znajdź więcej postów kai555