2017-05-06, 21:41
|
#260
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jestem w ciąży a finanse z partnerem
Cytat:
Napisane przez Tinker_Bell
Sytuacja jest odwrotna, mieszkanie moje już jest kupione, on myśli dopiero o kupieniu swojego. W przypadku zamieszkania razem uważam, że powinna być wspólnota pieniędzy i tego co się dzieje z mieszkaniem i w mieszkaniu. Myślę tu również o wszelkim wyposażeniu i remontach. Takie mam zdanie i nic tego nie zmieni. A nie wyliczanie moje-twoje.
|
OK, ale wspólnota oznacza, że wasze pensje są wspólne (jedna kupka). Ty z kolei chcesz podziału kosztów z zachowanie rozdzielności.
Cytat:
Tak jak wyżej napisałam o rozliczeniu kosztów ciąży i utrzymania dziecka. Nie o rozliczaniu pozostałych rzeczy.
|
No dobrze. Dzielimy koszty dziecka na pół, dzielmy koszty mieszkania i życia na pół, z jednoczesnym zastrzeżeniem, że koszty poczynione przez niego na Twoją rzecz nie podlegają rozliczeniom? Jak było wcześniej, czasami płaciliście za siebie nawzajem?
Cytat:
Moja pierwsza propozycja była, że będzie dopisany, ale Ty lepiej wiesz. Później on stwierdził, że chce płacić tylko połowę rachunków na co ja nie chciałam się zgodzić.
|
Chcesz mu już teraz darować udział we własności? Albo chciałaś? Musiałam mylnie zrozumieć, że miało to nastąpić po paru latach.
Cytat:
"ale o to jak Ty się będziesz w tym czuła."
Ty to wiesz akurat najlepiej z tego co widzę.
|
Czytam, co piszesz. Nie jesteś zadowolona z takie obrotu sprawy. Zgaduję, że nie masz oparcia w nim, pewności związku i przyszłości. Widać, że od mężczyzny wymagasz np. utrzymania rodziny, a on nie może temu sprostać. Dodatkowo nie chcesz być jedyną osobą odpowiedzialną za finanse. Jest problem, jest ciąża, będzie dziecko, a sytuacja jest zła.
Może dla niego połowa raty i czynszu (dobrze liczę, że około 750 zł), to dużo przy jego zarobkach? Może boi się, że będzie płacił raty, a koniec końców nic nie dostanie?
Może nie chce się wyprowadzić od rodziców, więc wymyśla głupoty, abyś się odczepiła? Może nie chce mieć opinii faceta, który porzucił dziewczynę w ciąży, więc będzie dumnie mówił, że próbowałaś go oskubać z kasy na własne raty? Nie wiem, możliwości jest wiele.
Pytanie jest proste, a odpowiedź skomplikowana. Czy chcesz z nim być, mając świadomość jaki jest (czyli z jego wadami). Czy jesteś w stanie zaakceptować jego zarobi i fakt, że pewnie zawsze będziesz zarabiała więcej. Czy poza dzieckiem coś was jeszcze łączy. I czy jak zacznie płacić połowę rat, to już będzie dobrze w waszym związku, czy wypłyną kolejne sporne sytuacje?
|
|
|