|
Dot.: Tatuaż a praca - wasze przygody
Miałam kiedyś menadżera, który miał wydziarane całe ramiona - i chociaż nie obowiązywał tam dress code, to facet chodził cały czas w koszuli z długim rękawem, chyba tak bardziej 'na zapas', żeby nikomu nie podpaść.
Teraz pracuję w korpo, dużo tu ludzi z tatuażami, nikt się tym jakoś specjalnie nie przejmuje, co prawda twarzy czy szyi nikt nie ma zrobionej, ale np. rękawy to już całkiem powszechny widok.
|