Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czas mija, a ja niczyja...
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-05-08, 11:15   #77
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Czas mija, a ja niczyja...

Cytat:
Napisane przez Ja_Agnieszka Pokaż wiadomość
Nie dałam się "urobic" bo sama chcialam się z nim spotkać i porozmawiać. Nie było to wcześniej możliwe. To po pierwsze.

Po drugie " w głowie " to jeszcze nie skończone więc i o powrocie nie ma co mówić. Dla mnie to nadal trwa.

Nie rozumiem skąd takie pochopne opinie i podejście do tematu i poniekąd osadzanie mnie. Pisząc tutaj cokolwiek w każdym poście było to szczere i prawdziwe z mojej strony. A dotyczy spraw bardzo prywatnych i intymnych.

---------- Dopisano o 09:09 ---------- Poprzedni post napisano o 09:01 ----------

Dotyczy MOJEGO ŻYCIA I ZWIĄZKU!

Bardzo mnie to dotyka i bardzo to przeżywam. Nie jest to blaha i nieistotna sprawa w moim życiu, żeby tak po prostu machnąc ręką, nie przejmować się i zyc dalej. Niestety tak nie potrafie.

Może do tej pory żadna z Was aż tak mocno i bardzo nikogo nie kochała? Swoje porównanie mam, bo to nie był pierwszy związek. Jeśli przez lata inwestujesz w niego ,wierzysz i wkładasz cała energię, t o co w tym dziwnego, że tak trudno się z tym pogodzić???
nie chcialam abys poczula sie zle, prapraszam.

ja tez bylam w identycznej sytuacji i tez prosil, terapia itd, zmarnowalam duuuużo lat, dlatego tez reaguje alergicznie na takie klamstwa jak on ci wciska.

to jest twoj wybor, ja tylko prosze cie zastanow sie naprawde, przeczytaj wszystko co pisalas od poczatku,
przeciez nie ma sie co spieszyc do powrotow.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując