[ana909]

Napisane przez Magratka1

U nas tylko raz poszło takie duże śniadanie, po 50 ml chciał więcej, ale poza tym zawsze te mniejsze porcje jak na razie. Zastanawiam się też właśnie nad jogurtami, są takie specjalne dla dzieci. Producent pisze, że po 6 miesiącu życia. To chyba z nestle.
Jak tak patrzę na mojego malucha, to on teraz tyle energii zużywa codziennie, na te obroty, próby pełzania itp, że te dodatkowe posiłki są mu już na pewno w coraz większym stopniu potrzebne.

Ja ograniczam jej te posiłki bo raz mało pije wody i ma zaparcia, a dwa - jeszcze nie chce skończyć kp a już widzę że ona woli stałe posiłki bo są bardziej sycące. Cyca nie odrzuca ale dużo mniej je bo po kaszy i obiedzie nie jest tak głodna.

Napisane przez jaadowita

Kasia, nie obraź się, ale dla mnie te deserki z Nestle odpadły na starcie jak tylko przeczytałam ich skład długi na kilka linijek i ma termin ważności kilka miesięcy, a najgorsze jest to, że zawiera mnóstwo cukru.
100 g deseru zawierającego 10 g cukru! To przecież jest co najmniej 2.5 łyżeczki od herbaty cukru.
Wiem, że kiedyś ten cukier mała dostanie, ale chcę żeby to było jak najpóźniej, a przynajmniej chcę go unikać w pierwszym roku życia dlatego wybrałam jogurt z owocami w słoiczkach po 6 miesiącu i bez cukru. Fajny wybór ma hipp, a także bobovita
http://www.rossmann.pl/Produkt/HiPP-...-g,101576,6118
https://ezakupy.tesco.pl/groceries/p.../2003010793922
itd
https://www.bobovita.pl/produkty/owo...mus-z-jogurtem
A tutaj deserek z biszkoptem, który nie zawiera cukru:
https://www.bobovita.pl/produkty/owo...a-z-biszkoptem
Zresztą jest tego całkiem sporo wbrew pozorom
A tak w ogóle to w pierwszej wersji chciałam zacząć podawać jogurt naturalny i ewentualnie mieszać z owocami, ale przeczytałam, że taki jogurt można podać dopiero od 11 miesiąca życia bo ma za dużo białka i za bardzo obciąża nerki maluszka.

Dzięki za info, szukałam na półce jogurtów dla niemowląt i nie znalazłam, nie pomyślałam szukać na dzieciowym dziale

Napisane przez jaadowita

Kasia, po prostu nie chciałam Cię urazić i czasem się zastanawiam czy za bardzo nie przesadzam z tym co można dać małej
Zwłaszcza jak ostatnio Julka jadła jabłkowego wafelka ryżowego z hippa i teściowa powiedziała, że już tak jej ładnie idzie to gryzienie to jej kupi biszkopty, a ja na to, że może kupić, jak znajdzie takie bez cukru Teściowa popatrzyła na mnie jak na kosmitkę
A jeśli chodzi o te wafelki ryżowe to jak jej dawałam to myślałam, że będzie robić to samo co chrupkami kukurydzianymi, czyli się bawić zamiast jeść, ale jednak nie, bardzo ładnie je żuje

U mnie w rodzinie wszyscy uważają że jestem straszna hetera i wszystkiego dziecko zabraniam, np takie "danio" które zaleca się dzieciom nie wcześniej niż po 3. rż, bo przecież ja jadłam bakusie i żyje.