Dot.: Wegetarianki/wegetarianie
Cytat:
Napisane przez Luba
A ryba to nie jest mięso?
|
W biologicznym/anatomicznym tego słowa znaczeniu tak, w potocznym/spożywczym znaczeniu - nie. Dlatego nie słyszy się żeby ktoś przyrządzał "mięso ryby" tylko rybę. Jeżeli poprosi się kelnera w restauracji o zaproponowanie czegoś z dań mięsnych ten nie zaproponuje halibuta czy dorsza ale steki i kotlety. Mięso ryb sprzedaje się zwykle w sklepach "rybnych" a nie "mięsnych". Przez dietetyków i kucharzy są wymieniane oddzielnie, wyniki goglowania na chybił trafił:
http://www.osesek.pl/miesa-ryby/
http://www.bookmaster.pl/ksiazka/61110.xhtml
Cytat:
Napisane przez Luba
Poza tym "jarosz" to po prostu inna, bardziej archaiczna nazwa "wegetarianina". Te słowa maja jednakowe znaczenie i mogą być używane zamiennie.
|
Sęk w tym że kiedy są używane synonimicznie prowadzi to do pomyłek i nieporozumień, tak jak ta którą opisałam powyzej: (A mnie wkurza nazywanie jakiś dziwacznych diet wegetarianizmem przez co ostatnio w restauracji zaserwowali mi śledzia bo przecież wegetariański) - mogę tylko domyślać się że śledź pochodził z menu które ma w nagłówku "dania jarskie".
Cytat:
Napisane przez Luba
Prosze przeczytac ze zrozumieniem i sprawdzić w słownikach
|
Słowniki rostrzygniecia definitywnego nie przynoszą. Słownik PWN pisze o jaroszu jako o "człowieku niejadającym potraw mięsnych" ale nie uściśla "potraw mięsnych" rozumianych przecież potocznie jako coś zupełnie innego od potraw z ryb.
W środowisku wegetarian te dwa określenia nie są używane zamiennie.
__________________
I spent my whole childhood wishing I was older. Now I'm older, it sucks.
|