ajjj... dzięki dziewczyny ze jestescie
~żle mi z tym jak wyglądam... to jakies chore... ale na serio iezko mi dostrzec jakies pozytywne cechy w sobie... oczywiscie jednego dnia czuje sie pod tym wzgledem lepiej innego dnai gorzej... ale ostatnio to ehhh... chciałabym tyle zmienic. nie chce mi się nawet nigdzie wyłazić...
~żle mi bo tęsknie za kims bezsensownie.

tak już od 1,5 roku...
~ale to wszytsko i tak chowa sie przy tym co narozrabiałam. jestem głupia głupia głupia...

narobilam sobie tyle zaległosci i nazbierałam tyle nieobecnosc, że mam na studiach jednym słowem PRZEWALONE... i nie wiem jak to wszytsko ponaprawiac.
jestem nieodpowiedzialna, nierozsądna i zachowuje sie jak dziecko...
najgorzej z jednego przedmiotu i z lektoratu. Bedę starała sobie załatwic zwolnienia z tych godzin... no ale nie wiem jak to będzie.
Az mi głupio pisać o tym... facet mnie z listy skreślił... ratuje mnie to, że jest w miare prostudencki i mam nadzieje, że jakoś sie z nim dogadam... no i musze prezentacje zrobić... ale chyba się ze wstydu spalę. Nawazyłam sobie piwa to teraz.... ehhh....
I to jeszcze na pierwszym roku...

przed zbliżająca się wielkimi krokami sesją...
w ogóle ten kierunek to dla mnie jakas pomyłka... ale musze je skończyc
jest mi źle, smutno a najbardziej jestem wściekła an sama siebie...