[czarna67]

Napisane przez Agathha32

Witam, jak wiekszosc tu mam olbrzymi problem z wlosami od okolo roku. Na poczatek pytanie, jakie badania?Czy

-morfologia
-glukoza
-źelazo,
-tsh
-ft3
-ft4
-prolaktyna,
-testosteron,
-androstenion,
-DHEA
-Kortyzol

beda wystarczajace? Co jeszcze dodac? Gdzie udac sie z wynikami? (Slask) Z gory dziekuje.

Z badań dodatkowo: estradiol, LH, FSH, 17 ohp (3 dzień cyklu), vit D3 (25OH), ferrytyna. Jak będzie potrzeba konsultacji -dwa razy w miesiącu przyjmuję gościnnie w Katowicach, na co dzień Cieszyn.

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Napisane przez MAteusz199

Witam , mój problem to wypadające włosy .Standardowo jak u faceta sa to zakola , problem w tym ze wypadają mi bardziej z prawej strony i zaczyna to wygladac strasznie . Jestem z Kielc ale z tego co czytalem po opiniach w moim miescie sa tylko same naciagaczki . Czy ktoś spodkał się wcześniej z podobnym przypadkiem do mojego ? I bylbym wdzieczny za porade w sprawie badan bo kompletnie nie wiem które zrobic a chcialbym zaoszczedzic troche czasu i do lekarza przyjsc juz ze wszystkimi badaniami. Do tej pory probowalem na wlasna reke cos zdzialac czyli skrzypovita , biotebal ,specjalny szampon seboradin dla facetow i do tego mgielka z czarnej rzodkwi (chyba ?) ale nic nie pomaga . Za wszystkie odpowiedzi dziekuje

Jeżeli jest to klasyczne androgenowe to naturalne środki raczej nie pomogą, bowiem jest to wada genetyczna. Dla porządku trzeba zrobić pełna tarczycę żeby wykluczyć nałożone na to telogenowe, vit D3 i ferrytynę.

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez Nathalie_Ghost

Możesz mieć zaczopowane mieszki włosowe. Ja też mam, tylko że mi włosy rosną, ale co z tego skoro wypadają z cebulkami

Pani Ilono, mogłaby mi pani coś doradzić?

Proszę mi powiedzieć co mogę zrobić z moimi włosami. Miałam tyle specyfików, ale żaden naprawdę mi nie pomógł. U trychologa również byłam. Wyszło na to, że mam łojotok i zaczopowane mieszki włosowe, skóra głowy jest czerwona w niektórych miejscach. Dostałam preparaty dsd (szampon i peeling) a oprócz tego jakieś kremy do wrażliwej skóry głowy, już nie pamiętam nazwy. Te preparaty sprawiły, że bardzo mnie skóra piekła na czubku szczególnie. Moja skóra głowy jest bardzo wrażliwa przy czym okropnie się przetłuszcza. Z tego przetłuszczania wypadają mi włosy aż się łyse placki porobiły z tyłu głowy, które na szczeście odrastają (całą głowe mam w szpileczkach), ale co z tego skoro i tak wypadają z cebulkami. Glowa mnie czesto piecze na czubku i nie mogę sobie kitki zrobić ciasno związanej bo mnie głowa boli.
Obecnie używam:
- gestil care detox 2 razy w tyg
- szampon vichy dercos oil control i szampon radical wzmacniający ze skrzypem polnym (najpierw myję tym pierwszym dokładnie a potem drugim dla wzmocnienia)
Muszę powiedzieć, ze głowa się uspokoiła przy tej kombinacji, bo przestało mnie piec i czasem włosy wytrzymują dłużej niz jeden dzień bez mycia. Ale niestety nie leczy mi tego co mam na głowie, tylko niweluje objawy. W dodatku ostatnio chyba sobie znowu podrażniłam skóre głowy, bo użyłam szamponu konopnego dwa razy, który przerypał mi skórę głowy. Nie przetłuszcza się ale pieczę na czubku znowu, straszne uczucie Delikatne szampony nie doczyszczają mi skóry głowy, a z kolei te mocne tak myją że mam wrażenie że mi aż zdzierają skórę głowy.

Przy takim łojotoku trzeba zrobić badania hormonalne oraz wdrożyć dietę: odstawić mleko i pochodne, cukier i biała mąkę, dużo pić czystej wody. Przyjmować doustnie probiotyki i vit PP. Co do pielęgnacji, rzeczywiście metoda prób i błędów bo u każdego ten sam preparat działa inaczej. Z Gestila profesjonalnego są ampułki łagodząco ochronne 1.2, które niwelują pieczenie ale niestety mogą dodatkowo przetłuszczać. Ewentualnie można spróbować "gluta" z siemienia lnianego lub galaretkę aloesową (taką z lodówki) na piekącą skórę głowy.