pisze to po to bo jest mi strasznie zle , mam ochote cos sobei zrobic bo nei zniose tego dłużej

a mianowicei mam duży problem z rodzicami, a konkretnie z mama, ponieważ tata z nami nie mieszka. Mieszkamy w bloku, mamy małe mieszkanie wiec cały czas na siebie wpadamy i z racji tego musimy ze soba przebywac. Czesto mamy jakies spięcia, podczas których padaja zawsze nieprzyjemne dla nas słowa


ale do sedna rzeczy przechodzac to ona bardzo czesto mnie obraża, doprowadza do płaczu

wczoraj przez 2h płakałam bo powiedziała ze mało ma wydatków to musi jeszcze na moje leki wydać( jestem obecnie chora ) , i że to moja wina ,bo mogłąm bardziej na siebie uważac

ze jestem podła ,bo choruje wtedy kiedy ona ma mało pieniędzy
tera z jestem cała zalana łzami bo przed chwila sie pokłociłysmy i ona powiedziała do mnie " ty wstrętny najduchu, podła suko życze ci zebys zdechła "

wiem ze już dlugo nie wytrzymam , to mnei przerasta
marze zeby sie wyprowadzic , zaczac wszystko od nowa
nie moge nawet na nia patrzec,

ta sytuacja wykancza mnie od srodka,jestem juz kłębkiem nerwów, płacze bez powodu, nie wiem co robic

musiałam to napisac bo za długo juz to w sobei dusze