|
Dot.: Sierpniówki 2017 <3 cz.4
Ja wczoraj "poszalalam" z kolezankami. Bylysmy na salatce a potem u mnie one saczyly alkohole a ja napoje. Poszlam spac o 2:30 z mysla, ze dzis choc raz pospie dluzej. I co? Obudzilam sie o 7-mej i kukam.
O kurcze, ja donoszona juz bede na koniec lipca? Jeju. Ale jakos tak sie na sierpien nastawiam od poczatku, ze lipiec mi nie pasuje. Szczerze jednak moge rodzic kolo 10-tego juz. Nie musze czekac az do 20-tego. To mi troche wiecej lata by zostalo na spacerki. I prezent bym miala dla nas na rocznice. 😉 tez mam nadzieje, ze bedzie Lew to kiedys bedzie mi - jako Baranowi - moze szybciej sie z dzieciem dogadywac. Do wrzesnia nie chcialabym czekac. Ale wiadomo, ja swoje zyczenia i plany, a zycie i maluszek swoje.
Jutro wizyta wiec stres ogromny. Zobaczymy co ginekolog powie.
Itakasia, jak dobrze, ze corcia juz wrocila. Zwlaszcza, ze kolejny zamach w Londynie. Sama mam tam rodzine i znajomych, i nie raz bywalam. Strasznie sie robi w Europie. Nie wiadomo gdzie i kiedy znowu szalency zaatakuja. Strach gdziekolwiek sie ruszyc.
Mam nadzieje, ze wszystkie bedziemy sierpniowkami w praktyce a nie tylko teorii. Kciuki ogromne za to! 🙏👊👌
|