Oblizywanie,podjadanie, i inne świństwa
Macie pomysł jak wybrnąć z takiej sytuacji ? Teściowa zawsze gotowała po swojemu. Oblizuje łyżki, podjada, wsadza brudne ręce do jedzenia. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, teraz jest gorzej, bo widzę ją w trakcie gotowania. Ja jestem osobą mającą bzika na punkcie higieny w kuchni. Zawsze myję ręce, często zmieniam ścierki. Jak gotuję coś dla większej ilości osob to gdy kosztuję płuczę za sobą łyzke.
Często jem obiad u teściów, bo przez ponad rok mieszkam u TŻ, i będę mieszkała jeszcze 2 miesiące. Nawet po wyprowadzce będę często bywała na obiedzie, gdyż mieszkają po sąsiedzku. Teściowie zauważyli, że ostatnio unikam jak ognia wspólnych obiadów. No ale na Boga, ile można pluć do sałaty ? Jak to zobaczyłam to odeszły mi wszelkie chęci.
TŻ twierdzi, że ja przesadzam.
Sytuacja z wczoraj. Teściowa myła kosze na śmieci gąbką do naczyń. Wypłukala ją i zaraz myła nią naczynia. Tą sama gabką myje miski dla psa, i kota. Mam dziecko i razi mnie takie niedbalstwo.
Co jest dla was niedbalstwem a co nie ? TŻ uważa, że dopóki danie mu smakuje będzie jadł. Ja tak nie mogę.
Nie piszcie żebym unikała jedzenia gotując swoje obiady, bo ja już tak robię, ale ile można ?
Jeść nie chcę , bo mnie to obrzydza. A co do zwrócenia uwagi to na pewno na krótką metę, bo sto razy mówi się tej kobiecie, a ta dalej swoje. Nic nie dociera. Help !
|