2017-06-23, 21:46
|
#4850
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3
Maria ja też myślę, że wszystkie scenariusze po trochu. Już podczas wyjazdu cycki doznały szoku, że nie są porządnie opróżniane i produkcja zahamowała, potem też pewnie rzadziej było jak wróciłaś, bo dopijały mm no i ta decyzja o zakończeniu...
Dobrze, że w sumie tak łatwo poszło. Dziewczynki miały trochę szok, bo najpierw mama zniknęła, a jak wróciła to też nie kompletnie, bo cyca nie ma Przyzwyczają się z czasem.
Maria to smutne trochę, że cały czas żyjesz teraz jakby na przeczekaniu i nie potrafisz się cieszyć macierzyństwem. No ale widać tak już masz i nic na to nie poradzisz. Wg. mnie nasze dzieci są teraz najbardziej absorbujące. Mało śpią w ciągu dnia, a w czasie aktywności nie można ich spuścić z oczu żeby sobie nie zrobiły krzywdy. Ty to w ogóle masz wszystko x2, więc wiadomo, że jeszcze mniej czasu i więcej zachodu...
A nie myślałaś nad oddaniem dziewczynek do żłobka i pójściu do pracy chociaż może na niepełny etat? Nawet jakbyś miała prawie nic na tym nie zarobić to może dla Twojej psychiki byłoby to korzystne? Masz w ogóle opcję powrotu do pracy?
No i szczerze to byłabym zdziwiona gdybyś napisała, że myślisz nad kolejnym dzieckiem A wiesz, że ja znam 3 Ewy i żadna z nich nie chce mieć dzieci? Magia imion? 
Ja miałam moje starszaki jako bardzo młoda dziewczyna i jakoś lepiej dawałam sobie radę psychicznie z macierzyństwem niż teraz. Jednak biologia chyba wie co robi. Wtedy miałam o wiele więcej energii, w ogóle ochoty. Ochoty na zabawy, wyjazdy, wycieczki... Nie miałam poczucia, że coś tracę, że coś mnie omija. Teraz tylko czekam aż dziecko pójdzie spać, żeby ogarnąć ten ☠☠☠☠☠☠☠nik i idę zwykle po najprostszej linii oporu.
Myślę, że jakby Ignaś był moim pierwszym dzieckiem to istniałaby duża szansa, że byłby jedynakiem. Na pewno nie zdecydowałabym się na trójkę.
|
|
|