Morelle

dla Was a niektóre komentarze trzeba olać bo i tak nie maja znaczenia ale komplement od położnych miły
Chilli oby w domu było już spokojniej i wielu szczęśliwych chwil dla Was
Taedio, Devilek śliczne pokoje
Widzę, że nie tylko ja dzisiaj jestem pełna emocji. Byłam w laboratorium pani wyszła z pokoju i do starszego pana mówi ze musi pilnie skontaktować się z lekarzem on miał łzy w oczach, spojrzał na mnie i ja już prawie szlochałam tam.
Później ide z jakaś grupa mężczyzn korytarzem ale dziwny hałas jest, patrzę a to skuci więźniowie, a ja pomiędzy nimi w wąskim korytarzu zestresowalo mnie to :P
A teraz leżę jak dętka i ogarnia mnie rozpacz, ze będę sama rodzić, że jak to będzie, ze się boje co później, boję się też jak sam moment porodu nadejdzie i moi rodzice ciągle przeżywają moja sytuację, że będą panikować i mnie wkurzać tym. Jak ja wychowam dziecko, że czemu się jak głupia wpakowalam w taka relacje, boję się że będzie mi robił problemy, cała ciążę mnie nie szanuje, nie pomógł mi w niczym, a jak wyslalam mu koszty wyprawki to powiedział ze mogłam to z głową zrobić nie wiem co to ma znaczyć nawet już nie mam siły odpwoiadac na takie słowa, powiedział że inne kobiety lepiej znoszą ciążę jakby wiedział jak ja ja przechodzę... Ach przepraszam ale chyba tak już do porodu będę lazic rozklejona a później może nie będzie czasu to jakoś życie sie potoczy