Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 57
|
Brak namiętności po 3 latach związku?
Witam, czy uważacie że 3letni staż związku to już wystarczająco dużo, by zabrakło uż tej namiętności co wcześniej?
Na początku seks był bardzo udany, i był bardzo często. Pieszczoty, seks oralny, różne pozycje. Teraz?
Ubieram dla niego seksowną bieliznę, a on nawet nie spojrzy. Kiedyś widząc mnie w samych majtkach nie mógł odpędzić wzroku i rączek. Teraz mam na sobie koronkowe stringi, uwierające na każdym kroku, niewygodne, bo nie są bawełniane, ale ubieram dla niego by kusić, by się spojrzał, a on nic, zupełnie.
Nie mieszkamy razem jeszcze, on ma współlokatora, ja wciąż z rodzicami, ale co weekend śpimy u siebie. W ciągu tygodnia także jest mnóstwo okazji. Czasem czuję się jak jakaś nimfomanka, bo mogłabym kochać się codziennie, ale tak naprawdę wystarczyłoby mi 3-4 razy w tygodniu. Kochamy się mniej więcej raz w tygodniu, ale to dzięki mnie. Każdy seks inicjuje ja. Kiedyś już miałam dość, powiedziałam sobie że poczekam i zobaczę kiedy on będzie chciał.
I tak właśnie kochaliśmy się raz na 3 tygodnie, czasem raz w miesiącu... Trwało to ok 4msc.
Sam seks jest już nudny. Zawsze jedna i ta sama pozycja, bo on nie lubi inaczej. Gry wstępnej właściwie już nie ma, nie wiem kiedy ostatnio był seks oralny.. Ja też przestałam go zaspokajać w ten sposób, bo kilkakrotnie mi odmówił i uznałam że poczekam aż sam zachce. Ani razu nic nie wspomniał. Kiedyś przed seksem potrafił wycałować mnie całą, biust, brzuch, nogi, wszystko. Teraz muszę się o to prosić... I robię to, i dostaję to, raz, potem znowu zawsze to samo... Brakuje mi tego uczucia gdy czuję że jestem pożądana. Kiedyś potrafił zacząć dotykać mnie w ciągu dnia, podniecić mnie do reszty, ja wciąż to robię ale brak mi sił skoro ja jedyna "daje" coś od siebie.
Bardzo chciałabym ubrać znowu te niewygodne majtki i poczuć jego dotyk na sobie podczas oglądania TV. Ostatnio to on zrobił podejście, zaczął mnie dotykać, pieścić powoli no i zasnął w trakcie..
Ja już powoli przestaję mieć ochotę na seks, skoro zawsze jest on tak mechaniczną czynnością. Dotykamy się przez chwilę i już przechodzimy do stosunku. Ja nie potrzebuję aż tak seksu samego w sobie, najbardziej potrzebuję tego co dzieje się przed nim - podniecenia, dotyku, namiętności.
Rozmawiałam z nim wielokrotnie. Nic nie odpowiada, mówi tylko że ok, zmieni to i dupa.
I wtedy po rozmowie kolejnym razem pocałuje mnie po piersiach przez minutę i to wszystko. O seks oralny także się proszę, ale nie udało mi się doprosić od wielu miesięcy. Nie wiem co jest nie tak, pytałam go o to, kiedyś bardzo chętnie mnie tak pieścił, więc mam nadzieję że nie chodzi o higienę, dbam o nią, a wieczorami przed seksem jestem zawsze po kąpieli... Kiedyś zaspokajał mnie w ten sposób niemalże zawsze. Sam mówił ze ma ochotę, że chce..
Ja mu mówie wprost że to mnie już nie podnieca, że nasza gra wstępna wręcz nie istnieje, że nawet za przeproszeniem mokra nie jestem gdy już dochodzi do stosunku... I on nic, po prostu nic, zawsze nic. Jak już się denerwuję że nie odpowiada to mówi że dobrze, zmieni to.
Nie zdradza mnie też, to na pewno, bo spędzamy razem bardzo dużo czasu. Może to dlatego?
|